Stocznie, Statki

Nie ma już napisu "im. Lenina" na bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej. Usunęli go członkowie Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Zniknął też metalowy model Orderu Sztandaru Pracy.

- Usunęliśmy Lenina, bo tego chcieli ludzie! - tłumaczy Piotr Duda, szef Solidarności. - Nie może być tak, że ktoś umieszcza go w stoczni na siłę, wbrew wszystkim. Prezydent Adamowicz może sobie Lenina powiesić gdzie chce - na stadionie albo w domu - ale nie tutaj!

Związkowcy zwracają uwagę, że do podjęcia tak radykalnych działań zostali zmuszeni. Władze Gdańska nie chciały bowiem słuchać ich próśb w sprawie napisu na bramie.

Na nic się też zdały akcje, podczas których Lenina zasłaniano.

- Zbliżają się obchody podpisania porozumień sierpniowych, więc zrobiliśmy porządek jak należy - mówi Piotr Duda. - Jak mielibyśmy składać kwiaty pod pomnikiem, obok którego wisi Lenin. To nie do pomyślenia!

Akcja usuwania napisu miała oprawę godną sierpnia '80. Były piosenki ze strajkowego repertuaru, palce wyciągnięte w kształcie litery V i odśpiewanie hymnu narodowego. Oprócz działaczy Solidarności w akcji udział wzięli posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Janusz Śniadek i Andrzej Jaworski.

- Usunięcie napisu na historycznej bramie stoczni pokazuje, jak bardzo dzisiejsza Solidarność różni się od tej z 1980 roku - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - Wtedy nikt nie poważyłby się na niszczenie cudzej własności. A z tym właśnie mamy do czynienia. Dziwi najbardziej, że w zajściu udział wzięli posłowie, którzy powinni prawo stanowić i stać na jego straży, a nie je łamać. Dopóki niszczeniem mienia komunalnego zajmował się znany z zadym Karol Guzikiewicz, można to było traktować jako przejaw folkloru politycznego. Kiedy jednak robią to przedstawiciele Komisji Krajowej Solidarności, sprawa robi się poważna. Zwłaszcza że nosi znamiona czynu kryminalnego.

Rzecznik prezydenta Gdańska ma nadzieję, że sprawą ustalenia i ukarania sprawców zniszczenia napisu zajmą się z urzędu przeznaczone do tego organa. Jeśli nie, wnioskować o to będą władze miasta.

Zajściu pod bramą stoczni przyglądała się policja, która wszystko zarejestrowała. Jak tłumaczy Komenda Miejska Policji, materiał ten zostanie wykorzystany w przypadku złożenia doniesienia przez właściciela obiektu.

Marek Adamkowicz

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0211 4.1023
EUR 4.2758 4.3622
CHF 4.4105 4.4997
GBP 4.9503 5.0503

Newsletter