Jeden prezes dwóch firm, Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia i Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu oznacza, że będą one konsolidowane.
Lesław Hnat na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami w Szczecinie stwierdził, że scenariusza połączenia tych firm nie pisali politycy, czy fundusze, jest dziełem rynku. To sposób na rozwój i utrzymanie konkurencyjności w branży.
Czytaj także: Czy prezes znajdzie sposób, by pomoc Gryfii?
- O koncepcji konsolidacji poinformowałem kierowników i przedstawicieli związków zawodowych obu stoczni. W czwartek takie spotkania odbyłem w Szczecinie, w piątek w Świnoujściu – podkreślał nowy prezes. – Zależy mi na dobrej komunikacji, unikaniu niepotrzebnych napięć.
Prezes przyznał, że stocznia w Świnoujściu jest rentowna, nie wymaga gruntownych przekształceń. Sytuacja szczecińskiej remontówki już tak różowa nie jest.
- Zanim jednak zajmiemy się konsolidacją tych spółek, przeprowadzimy restrukturyzację Gryfii – powiedział Hnat. – Spółka zostanie odsłużona, chcemy też ograniczyć jej działalność do mniejszego obszaru, by wyeliminować niepotrzebne obciążenia. To nie jest nowy pomysł, jego realizację rozpoczął mój poprzednik. Jest konsorcjum, które chce odkupić od nas część terenów. Ma powstać strefa.
- Działania dotyczące restrukturyzacji Gryfii chciałbym sfinalizować do końca tego roku – dodał prezes. – Do końca przyszłego roku ma już nastąpić połączenie obu firm.
Hnat podkreślał, że w konsolidacji będą brali udział pracownicy, przedstawiciele związków. Powstaną zespoły robocze, które mają określić obszary wspólne dla obu stoczni, przynoszące wymierne korzyści. Potem dopiero powstanie koncepcja menedżerska połączenia firm.
- Księgowość, IT, kontroling, handel, zakupy surowców to obszary, które będziemy łączyć – wylicza prezes. – Natomiast w części produkcyjnej zachowana zostanie niezależność.
Prezes nie myśli o zwolnieniach.
- Chcemy zatrzymać pracowników - powiedział. - To specyficzna branża, zależy mi, by doświadczeni fachowcy wprowadzali w arkana zawodu młodszych, potrzebne sa rezerwy kadrowe. Będziemy raczej motywować pracowników, by chcieli zostać, przetrwać trudny okres.
Jacek Szafrański - b. prezes MSR a od kilku dni wiceprezes - przyznał, że stocznie już od miesięcy prowadzą w niektórych obszarach wspólne działania.
- W ubiegłym roku negocjowaliśmy razem ceny prądu, zakup gazu, szlaki pomiedziowej potrzebnej do piaskowania itd. - wymienia. - To pozwoliło nam ograniczyć koszty zakupu. Hnat nie chciał mówić, czy będzie docelowo jedna, czy dwie spółki. Okaże się to dopiero na etapie opracowania koncepcji menedżerskiej.
Prezes zapewniał, że portfel zamówień remontówki ze Świnoujścia jest przyzwoity, stocznia zwiększyła sprzedaż usług rok do roku. Gryfia od kilku miesięcy z kolei jest na progu rentowności, ustabilizowała sytuację. Na tle innych stoczni wgląda dobrze. Nie osiągnie jednak rentowności, jeśli nie pozbędzie się nadmiernego majątku.
- Chcemy jak najszybciej opuścić większość hal i budynków na wyspie Górnookrętowej – dodaje prezes. – Dzisiaj są wykorzystywane może w 15. procentach, a trzeba je ogrzewać, oświetlać, sprzątać. To kosztuje.
Przypomniał, że szczecińscy radni zgodzili się na utworzenie specjalnej strefy na wyspach należących do Gryfii. To powinno zachęcić inwestorów, by tu chcieli lokować swoje biznesy. Wielką szansą będzie produkcja offshorowa (elementów do morskich siłowni wiatrowych).
- Działania byłego prezesa w tym kierunku będę kontynuował – dodał Hnat.
W tej chwili Gryfia zatrudnia 595 osób. W świnoujskiej remontówce zatrudnionych jest 367 pracowników.
Piotr Jasina
Dlaczego nie zrobiono tego wczesniej ?
Serdecznie zapraszam wszystkich Polaków. Sie ma
proponuje postawic im pomnik dzielnego zwiazkowca.
doprowadzic do ruiny stocznie to ich wielkie
dzielo.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.