Stocznie, Statki
Nowa fabryka wież wiatrowych w Stoczni Gdańsk, nowa linia produkcyjna do wytwarzania podwodnych elementów siłowni wiatrowych w stoczni Crist. Swoje szanse w energetyce wiatrowej widzi też Energomontaż Północ Gdynia i Petrobaltic. Trójmiejskie firmy stawiają na wiatr.

- W najbliższych dniach podpiszemy umowę z wykonawcą - powiedziała Aldona Dybuk, rzecznik Stoczni Gdańsk. Chodzi o fabrykę wież wiatrowych, której budowa rozpocznie się lada dzień.

- Do końca września zamontujemy. Potem dwa tygodnie na rozruch. A od połowy października będzie można ruszyć z produkcją - mówi z kolei Andrzej Szwarc, pełnomocnik zarządu stoczni Crist, na temat nowej linii produkcyjnej, która powstaje w hali po Stoczni Gdynia.

W Europie buduje i będzie się budować farmy wiatrowe, zarówno te na lądzie, jak i te na morzu. Zwłaszcza morskie farmy to duża szansa szczególnie dla zakładów stoczniowych. Nic więc dziwnego, że na ostatnich targach morskich Baltexpo, które odbyły się na początku września tego roku w Gdańsku, poświęcono tej tematyce dużo uwagi.

- Europa nie może konkurować w produkcji statków transportowych ze stoczniami azjatyckimi - powiedział obecna na targach Lidia Luca, przedstawicielka Community of European Shipyards' Associations, organizacji skupującej największe europejskie stocznie. - Musimy zatem znaleźć inne rozwiązania i nisze na rynku. Takimi przykładami jest produkcja jednostek offshore, statków dla górnictwa morskiego, czy też właśnie produkcja związana z energią odnawialną.

- Kupując nabrzeże i mały suchy dok po Stoczni Gdynia, myśleliśmy także o rozwoju w kierunku konstrukcji morskich potrzebnych tej branży. Ten rynek niezwykle dynamicznie się rozwija - ocenia Piotr Lejman, prezes zarządu Energomontaż Północ Gdynia. - Wskazują na to ilości farm wiatrowych budowanych i planowanych u wybrzeży Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Danii. Jeżeli któregoś dnia zostanie podjęta decyzja o budowie farm wiatrowych w polskiej strefie, to jestem przekonany, że będziemy mogli wziąć udział w takich przedsięwzięciach. Na razie zdobywamy doświadczenia zagranicą.

Energomontaż Północ Gdynia liczy na kontrakty w tym obszarze, ma też już kilka na swoim koncie. Zainteresowany jest rynkiem morskich farm wiatrowych. Gdyńska firma realizowała już kilka projektów dla duńskiej firmy Bladt A/S, np. prefabrykację stacji transformatorowej dla duńskiej farmy wiatrowej Rødsand oraz dwóch dla farmy Walney w Wielkiej Brytanii. Obecnie realizuje prefabrykację konstrukcji ochrony anodowej morskich wież wiatrowych i prefabrykację wielkogabarytowych elementów mocujących wieże dla farmy London Array. Z kolei dla firmy Skykon/ Aarsleff A/S Energomontaż Północ Gdynia zmodyfikował barkę na potrzeby transportu wież.

- Teraz jest czas zdobywania doświadczeń. Firmy zachodnie pracowały na swoją pozycję na tym rynku co najmniej kilkanaście lat, niektóre dłużej i na razie nas wyprzedzają. Jest to niezwykle skomplikowana dziedzina. Morze stawia wiele trudnych wyzywań i nie da się tego porównać z lądową energetyką wiatrową. To jest też technologia, która bardzo dynamicznie się rozwija i czerpie z najnowszych osiągnięć nauki- dodaje Piotr Lejman.

Doświadczenia zdobywa też Stocznia Crist. Buduje platformę do stawiania wież wiatrowych na morzu. W sierpniu podpisała kolejny kontrakt - na budowę platformy oraz trzech pontonów transportowych. Budowa jednostek do obsługi farm to nie wszystko. W stoczni trwa montaż urządzeń na nowej linii produkcyjnej. W halach po Stoczni Gdynia ruszy produkcja elementów siłowni wiatrowych.

- Mówimy tu o elementach podwodnych, czyli systemach mocujących siłownie do dna morskiego - wyjaśnia Ireneusz Ćwirko, współwłaściciel Stoczni Crist. - Zainteresowanie nimi jest duże. To bardzo rozwojowy rynek.

Opinię o rozwojowym rynku potwierdza Arkadiusz Aszyk, członek zarządu Stoczni Gdańsk. Choć ten zakład stawia też na rynek wież, ale tych posadowionych na lądzie. - Widzimy, że rynek zbytu jest. Zwłaszcza po awarii w Fukushimie, kiedy kolejne kraje odchodzą od atomu na rzecz energii wiatrowej, widać wzmożony ruch na tym rynku - twierdzi Arkadiusz Aszyk.

Stąd decyzja o budowie drugiej fabryki wież wiatrowych w gdańskiej stoczni. Obecnie stocznia ma zdolność produkcji 100 wież rocznie, po oddaniu do użytku nowego zakładu pod koniec przyszłego roku, zdolność ta wzrośnie trzykrotnie. Obecnie odbiorcami wież są m.in. Siemens i Nordex. Przedstawiciele władz stoczni twierdzą, że ich fabryka wież wiatrowych jest największą taką fabryką w Polsce. Po wybudowaniu nowego zakładu stanie się jedną z największych w Europie.

Energetyką wiatrową zainteresowana jest też jedna ze spółek Grupy Lotos. Nie chodzi o budowę czegokolwiek, tylko o... badania.

- Dysponujemy wielozadaniowym statkiem badawczym "St. Barbara", który należy do najlepiej wyposażonych jednostek tego typu na Morzu Bałtyckim. Mamy też świetny zespół geologów i geotechników specjalizujących się w tzw. geofizyce płytkiej - mówi Waldemar Plata, dyrektor ds. operacyjnych w spółce Lotos Petrobaltic. - Ten potencjał wykorzystywali m.in. niemieccy inwestorzy farm wiatrowych, na których zlecenie prowadziliśmy w ubiegłych latach badania dna morskiego w okolicy wyspy Rugia i na Zatoce Meklemburskiej. Jesteśmy więc przekonani, że będzie on wykorzystywany także przy budowie i eksploatacji farm wiatrowych na polskim obszarze morskim.

"St. Barbara" umożliwia wykonanie badania fizycznego skorupy ziemskiej do głębokości kilkudziesięciu metrów poniżej dna morskiego w celu określenia parametrów wytrzymałościowych gruntu. Do tego badanie fizyczne stanu powierzchni dna morskiego, pobieranie prób gruntu dla analizy geochemicznej lub zanieczyszczeń, a przede wszystkim oględzin i oceny stanu technicznego obiektów podwodnych za pomocą (zdalnie sterowanego) pojazdu podwodnego ROV, wraz z dokumentacją w technice cyfrowej. Są to prace badawcze niezbędne podczas inwestycji związanych z morską energetyką wiatrową oraz w okresie eksploatacji farm wiatrowych na morzu.{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter