Kończy się program pomocy finansowej dla sektora stoczniowego w Unii Europejskiej. Branża ta chce jednak przedłużenia tego wsparcia na następne lata. Czy to jest konieczne - opinie zbiera Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny(EKES).W tym tygodniu odbyło się w Gdańsku tzw. wysłuchanie publiczne (Public Hearing) pt. „Europejski przemysł stoczniowy. Pomoc państwa i nie tylko".
Obrady zorganizowała Komisja Konsultacyjna ds. Przemian w Przemyśle – w historycznej Sali BHP. Wysłuchała opinii na temat obecnej sytuacji - w stoczniach produkcyjnych, remontowych, a także użytkowników statków -nie tylko z Polski.
Opinie nie były jednoznaczne. Patryk Michalak, szef zarządu Stoczni Gdynia, reprezentant Ministerstwa Skarbu Państwa zaproponował utworzenie w Unii Europejskiej specjalnego funduszu, który by wspierał stocznie. Zwrócił też uwagę, że w niektórych sytuacjach stocznie dają sobie radę, czego dowodem jest Grup a Remontowa mająca swą siedzibę w Gdańsku. Innego zdania byli związkowcy: Dariusz Adamski, zastępca przewodniczącego Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ Solidarność, oraz Karol Guzikiewicz, wiceszef NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańsk. Piotr Soyka, przewodniczący Forum Okrętowego, wyjaśnił, że Remontowa radzi sobie dzięki temu, że zrezygnowała z budowy dużych statków. Taka strategia dała jej rentowność i przetrwanie w czasach kryzysu.
- Liczymy, że przy wsparciu EKES nastąpi wzrost liczby zleceń na remont statków - mówił przewodniczący Piotr Soyka. -Spodziewamy się też większej liczby zamówień na budowy zaawansowanych technicznie i wysokospecjalistycznych jednostek. O opłacalności dywersyfikacji produkcji mówił też Arkadiusz Aszyk - członek zarządu Stoczni Gdańsk.
- EKES w swych wnioskach będzie wskazywał na konieczność przedłużenia dotychczasowych form pomocy dla sektora stoczniowego w Unii Europejskiej - powiedział nam po spotkaniu Marian Krzaklewski, przedstawiciel Polski z ramienia Komisji Krajowej NSZZ Solidarność w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym, sprawozdawca. - Podstaw do tego jest kilka. Po pierwsze - dysproporcje w udzielaniu pomocy publicznej w Europie i Azji dalekowschodniej. W Korei i Chinach państwa bez skrupułów wspierają swe przemysły stoczniowe. Przy takiej sytuacji stocznie europejskie nie mają szans konkurować. Armatorzy z naszego kontynentu stali się głównymi klientami stoczni dalekowschodnich, zamawiając w nich budo wy statków.
Szacuje się, że europejscy armatorzy mają 40 procent statków pływających w światowej flocie. Produkcja jednostek w Europie to zaledwie około 8 procent światowej wytwórczości. Natomiast w Europie wykonuje się w stoczniach 40 procent wyposażenia statków pływających po morzach i oceanach świata, instalacji offshore (platformy, obsługa platform, rurociągów podmorskich). Ta produkcja jest związana z koniecznością innowacyjności, z zapewnieniem nakładów na badania i rozwój, jest więc bardzo kosztowna. Dodatkowo, sektor okrętowy bardzo ucierpiał w skutek kryzysu, dużej nadprodukcji statków, zwłaszcza masowców. Dlatego, Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, który jest jedną z 5 najważniejszych organizacji Unii Europejskiej, będzie postulował przedłużenie zasad ramowych publicznego wspierania sektora stoczniowego. Zasady te, obowiązujące od początku 2004 roku, powinny być odnowione na następne lata, od 2012 roku począwszy.
To było pierwsze w Polsce posiedzenie Komisji Konsultacyjnej ds. Przemian w Przemyśle. Sprawą zajmie się też Dyrektoriat ds. Konkurencji w UE, dbający, by w Unii Europejskiej nie było zakusów zakłócenia rywalizacji ekonomicznej pomocą publiczną.
Zasady ramowe z 2004 roku, pozwalające wspierać przemysł stoczniowy, dotyczą pomocy na restrukturyzację - jak to się mówi w UE - na zamknięcie zakładu, ale tu nie chodzi o likwidację firm, ale ograniczenie produkcji. W projekcie dokumentu proponujemy, by utrzymać zasady ramowe pomocy publicznej. Państwa członkowskie muszą mieć politykę wykorzystania tych ram wobec firm przemysłowych.
Zasada ramowych pomocy publicznych dla sektora stoczniowego, ważna jest do końca bieżącego roku. Ostateczną decyzję podejmie Komisja Europejska.
Dużych statków w Europie nie opłaca się budować. Opłaca się za to ich remontowanie i przebudowywanie.
Kazimierz Netka{jathumbnail off}
Stocznie, Statki
Unijny przegląd kondycji sektora stoczniowego
21 kwietnia 2011 |
Źródło:
