Stocznie, Statki
Matteo Miceli i Tullio Piccolini, znani żeglarze włoscy, zostali uratowani na Atlantyku przez załogę statku Delia, należącego do Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. Próbowali oni pobić rekord prędkości na trasie Dakar - Gwadelupa na Małych Antylach, żeglując 6-metrowym katamaranem Biondina Nera 3, który wywróciła wysoka oceaniczna fala.

- Nasz statek, płynący z Brazylii na Islandię z ładunkiem aluminy, odebrał 17 stycznia z Centrum Koordynacji Ratownictwa Morskiego na Martynice wezwanie do podjęcia dwóch rozbitków, dryfujących na wywróconym katamaranie - przekazał Krzysztof Gogol, doradca dyrektora PŻM.

- Wypadek miał miejsce w środkowym rejonie Atlantyku, w odległości około 1100 mil morskich od najbliższego wybrzeża. Delia, dowodzona przez kpt. Dariusza Sierańskiego, zmieniła kurs, aby dotrzeć do jachtu. Żeglarze, z uwagi na trudne warunki pogodowe, bezskutecznie próbowali postawić katamaran masztem do góry. W końcu weszli na przewrócony jacht i oczekiwali na ratunek. Mieli ze sobą flary i radiotelefon, który umożliwił im utrzymywanie łączności z centrum ratownictwa.

Delia dopłynęła do dryfującego jachtu już po trzech godzinach od otrzymania wezwania z Martyniki. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne i duży rozkołys statku kpt. Sierański zrezygnował z opuszczenia łodzi ratunkowej. Z żeglarzami nawiązano kontakt radiowy. Ustalono z nimi, że wejdą na pokład po opuszczonej na burcie drabince linowej. Pierwsza próba podjęcia rozbitków była nieudana. Delia zatoczyła więc koło i ponownie podpłynęła do katamaranu. Tym razem żeglarzy udało się podjąć z morza. Natomiast nie powiodło się wyciągnięcie na pokład statku ich jachtu.

Obecnie Delia kontynuuje rejs na Islandię. Żeglarze zejdą ze statku albo na wyspie, albo wcześniej - na Azorach.{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter