Stocznia w Gdyni przeżywa dzisiaj swoistą reaktywację. Położona zostanie stępka pod budowę statku Heavy Lift Jack-Up Vessel dla armatora niemieckiego Beluga-Hochtief Offshore GmbH. Stocznia Crist SA, która od niedawna jest właścicielem dużego suchego doku oficjalnie wznawia produkcję na terenie byłej Stoczni Gdynia. Budowa może dać ok. 100-120 dodatkowych miejsc pracy, także dla byłych gdyńskich stoczniowców.
- Kilka tygodni temu nasza spółka wykupiła z majątku byłej Stoczni Gdynia najważniejsze urządzenia produkcyjne, w tym suchy dok umożliwiający realizację najbardziej skomplikowanych konstrukcji okrętowych - mówią Krzysztof Kulczycki i Ireneusz Ćwirko, założyciele stoczni Crist. - Mamy zawodową satysfakcję, że w tak krótkim okresie, po intensywnych negocjacjach, możemy na terenach byłej gdyńskiej stoczni wznowić produkcję okrętową o wysokim stopniu zaawansowania technologicznego.
Za duży dok oraz suwnicę Crist zapłacił 175 mln zł. We wcześniejszych przetargach na majątek Stoczni Gdynia kupił za ponad 38 mln zł sąsiednie tereny z halą do prefabrykacji kadłubów.
- To powrót produkcji stoczniowej w Gdyni. W najbliższym czasie przewidujemy podpisanie kolejnych kontraktów na jednostki offshore, hydrotechniczne czy związane z energetyką morską - mówi Andrzej Szwarc, dyrektor do spraw rozwoju Crist SA. - Do przełomu roku możemy stworzyć ok. 200 dodatkowych miejsc pracy. Zatrudnienie będziemy chcieli zwiększać nadal. Obecnie zatrudniamy ok. 400 pracowników, w połowie przyszłego roku przy budowie statków pracować może ok. 1000 osób.
Stocznia liczy, że dzięki dobremu i terminowemu wykonaniu zamówienia zdobędzie kontrakt na budowę kolejnych dwóch, trzech podobnych jednostek. - W tej chwili realizujemy sześć kontraktów - dodaje Szwarc. - Perspektywy rysują się korzystnie, wydaje się, że branża okrętowa powoli wychodzi z dołka.
Kontrakt na budowę specjalistycznego statku dla niemieckiego armatora wart jest prawie 200 mln euro, a więc wielokrotnie przewyższa koszty zakupu stoczniowego majątku. Jednostka, będąca jedną z największych do tej pory zbudowanych w swojej klasie, przeznaczona jest do prac instalacyjnych przy budowie morskich farm wiatrowych oraz do wszelkiego rodzaju prac pomocniczych na rynku offshore.
Będzie całkowicie autonomiczną jednostką pływającą spełniającą wszystkie kryteria bezpieczeństwa, żeglugi i eksploatacji. Crist przekaże armatorowi całkowicie wyposażony statek w pierwszej połowie roku 2012.
Po likwidacji gdyńskiej stoczni duży suchy dok był wynajmowany przez stocznię Crist i gdańską Stocznię Remontowa SA. Na stoczniowe tereny przenoszą się także inni nabywcy majątku. Stocznia Remontowa Nauta i Energomontaż-Północ, który kupił mały suchy dok. Ta druga firma złożyła już wniosek o objęcie Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną. W Gdyni także chce budować konstrukcje typu offshore.
100 - tyle dodatkowych miejsc pracy zostanie stworzonych dzięki kontraktowi.
5 tys. - ponad tylu stoczniowców straciło pracę w wyniku likwidacji Stoczni Gdynia.
2,5 tys. - około tylu z nich może wrócić do pracy przy budowie statków.
Jacek Klein{jathumbnail off}
Stocznie, Statki
Stocznia Gdynia wznawia produkcję statków!
15 listopada 2010 |
Źródło:
