Jednostka należała do niemieckiego właściciela. Statek cumował przy nabrzeżu Centrum Żeglarskiego w Dąbiu.
Właściciel statku chciał go wyremontować w Szczecinie. Tak się jednak nie stało. Mężczyzna zmarł, a jednostka została uszkodzona przez lodowe kry. Kadłub jednostki został zgnieciony przez lód. Ostatecznie statek osiadł na dnie. Żeglarze alarmują, że z wraku wypływa paliwo, które może skazić cały akwen.
Dyrektor Centrum Żeglarskiego w Dąbiu Sebastian Wypych poinformował, że statek został otoczony ciężką zaporą olejową.
- Nie udało się jednak wypompować paliwa z jednostki. Teraz spróbujemy zbadać, co jest pod wodą i w jakim stanie jest sam kadłub - wyjaśnia Sebastian Wypych.
(...)
Grzegorz Gibas
Czytaj więcej w Radiu Szczecin{jathumbnail off}
Stocznie, Statki
Statek zatonął przy kei w Szczecinie
24 marca 2010 |
Źródło:
