Związki zawodowe działające w Stoczni Gdynia SA rozpoczęły w poniedziałek spór zbiorowy z Zarządcą Kompensacji i Zarządem Stoczni.
Żądają wstrzymania zwolnień w ramach programu dobrowolnych odejść oraz przedłużenia jego realizacji dla już zwolnionych pracowników.
Z grupy 5,2 tys. osób zatrudnionych w stoczni w Gdyni, zwolnionych zostało już około 690. Do końca maja wszyscy mają zostać zwolnieni, a stocznia sprzedana.
Rzecznik stoczniowej "Solidarności", Marek Lewandowski powiedział PAP, że "związkowcom nie chodzi o strajki ale o prawidłową realizację programu monitorowanych zwolnień, bo jak dotychczas ten program nie funkcjonuje dobrze".
Lewandowski poinformował, że "stoczniowcy zwolnieni półtora miesiąca temu do tej pory nie odbyli żadnych szkoleń i czekają po dwa tygodnie na rozmowę z doradcą zawodowym".
Podkreślił, że "z mocy prawa zarządca po otrzymaniu pisma związkowców o wszczęciu sporu musi w ciągu trzech dni wyznaczyć termin rokowań ze związkowcami. Jeśli tego nie zrobi, związkowcy mogą np. zorganizować strajk ostrzegawczy, a następnie ľ po referendum ľ także strajk generalny".
Rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu SA (ARP) nadzorującej proces kompensacji stoczni, Roma Sarzyńska-Przeciechowska powiedziała PAP, "na razie nie ma o czym mówić, bo do ARP i zarządcy kompensacji pismo związkowców jeszcze nie dotarło". "Jak zarządca je otrzyma, to się ustosunkuje" ľ dodała.
Pierwsze pismo w sprawie wstrzymania zwolnień w stoczniach związkowcy wysłali do Zarządcy Kompensacji 19 marca. "Ale nie było na nie żadnej reakcji, więc rozpoczęliśmy spór zbiorowy" ľ poinformował Lewandowski.
W miniony piątek agencja poinformowała, że program monitorowanych zwolnień czyli usługi pośrednictwa pracy oraz szkolenia dla zwalnianych stoczniowców w Gdyni i Szczecinie samodzielnie będzie prowadziła firma DGA SA.
Jest to jedna z dwóch firm, obok Work Service, którym ARP w ramach tzw. specustawy powierzyła w trybie zamówienia z wolnej ręki zlecenie na realizację usług szkoleniowo-doradczych dla zwalnianych stoczniowców.
Współwłaścicielem Work Service jest b. senator PO Tomasz Misiak, który pracował nad specustawą stoczniową jako szef senackiej komisji gospodarki narodowej; zgłaszał do niej poprawki. Po ujawnieniu tej sprawy Misiak złożył rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym PO i w partii, a firma wyraziła gotowość odstąpienia od umowy.
DGA SA poinformowała na swoich stronach, że "DGA i Work Service rozpoczęły formalne i organizacyjne działania związane z przejęciem i przygotowaniem przez DGA dodatkowych zasobów, które zagwarantują kontynuację projektu i realizację zobowiązań wynikających z umowy. Działania projektowe są cały czas realizowane zgodnie z przyjętym harmonogramem i osoby wchodzące do Programu Zwolnień Monitorowanych (PZM) mają zapewnione wsparcie" - czytamy w komunikacie, podpisanym przez prezesów obu spółek.
DGA SA poinformowała również, że do 3 kwietnia do Programu Zwolnień Monitorowanych przystąpiło 636 zwolnionych stoczniowców ze Stoczni Szczecińska Nowa oraz 402 ze Stoczni Gdynia. "Pierwsze szkolenia rozpoczną się zaraz po Świętach Wielkanocnych" - dodano.
16 marca br. został ogłoszony otwarty, publiczny, nieograniczony przetarg na sprzedaż majątków stoczni szczecińskiej i gdyńskiej.
W specustawie stoczniowej znalazły się zapisy określające szczegóły związane z wyprzedażą majątku i programem zwolnień. Ustawa weszła w życie 6 stycznia, a jej powstanie jest związane z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku. Specustawa nie gwarantuje produkcji statków w sprzedanych stoczniach.
PAP
Stocznie, Statki
Związkowcy ze stoczni w Gdyni rozpoczęli spór zbiorowy
07 kwietnia 2009 |
Źródło:
Dajcie już sobie spokój.
Pracując, wg Twojej naiwnej opinii równierz przyczyniamy się do ....
Wtedy by się okazało ja potraficie pracować i zarabiać.A jak by była potrzebna kasa to są banki i kredyty.
A propos. Tyle osób zatrudnionych w stoczniach, tyle osób nazywających się znawcami tematu i specjalistami, tyle osób piszących o zabójstwie " Matki Stoczni" i nikt nie ma żadnego pomysłu?
Interesujące!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.