Jeden z trzech związków zawodowych działających w Stoczni Gdynia - ZZ „Stoczniowiec” - grozi podjęciem akcji protestacyjnej w zakładzie.
Związkowcy żądają realizacji podjętych zobowiązań i uzgodnień zawartych w specustawie stoczniowej.
Pismo w tej sprawie „Stoczniowiec” wysłał w czwartek m.in. do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska i szefa resortu skarbu Aleksandra Grada. Do wiadomości otrzymali je także parlamentarzyści i Komisja Europejska.
”Jako strona społeczna zostaliśmy oszukani przez stronę rządową. Świadczy o tym nie tylko nierealizowanie podpisanych uzgodnień, rozbieżna interpretacja zapisów ustawy (mniej korzystna dla pracowników) ale także nieodpowiadanie na kolejne pisma i nieprzekazywanie protokołów ze spotkań” - czytamy w kopii pisma, przesłanej w czwartek do PAP.
Związkowcy twierdzą, że nie zostały rozwiązane „kwestie dotyczące naliczania stażu pracy stoczniowców (...) na świadectwach pracy zwalnianych stoczniowców nie znalazł się zapis precyzujący przyczynę rozwiązania umowy o pracę czyli realizacja ustawy kompensacyjnej i likwidacja zakładu pracy z tym związana”.
Przewodniczący ZZ „Stoczniowiec” w gdyńskiej stoczni Leszek Świętczak powiedział, że w Gdyni pierwsze wypowiedzenia mogą być wydane 2 marca, natomiast w stoczni w Szczecinie na wydanych już świadectwach „jest napisane, że umowa została rozwiązana za porozumieniem stron - ale bez sprecyzowania, że ze względu na likwidację zakładu pracy”.
Związkowcy w swoim piśmie twierdzą, że „nie ma konkretnych informacji na temat szkoleń (ich zakresu, terminów) oraz uprawnień pracowniczych wynikających z programu monitorowanych odejść”.
”Punkty konsultacyjne złożone z pracowników Agencji Rozwoju Przemysłu, ZUS, Państwowej Inspekcji Pracy i służb stoczniowych, które miały udzielać pracownikom likwidowanych stoczni wsparcia i informacji z zakresu uprawnień emerytalnych, wcześniejszych emerytur, szkoleń i przekwalifikowań itp. nie działają w należyty sposób, a wciąż istniejące rozbieżności interpretacyjne powodują większy chaos i niepokój wśród załogi” - podkreślają związkowcy w liście do prezydenta i premiera.
”Jako przedstawiciele pracowników, którym polski rząd likwiduje miejsca pracy, źródło utrzymania rodzin, czujemy się oszukani i wykorzystani przez stronę rządową” - podkreśla w swoim liście „Stoczniowiec”.
W ub.r. Komisja Europejska uznała za nielegalną pomoc finansową, jaką polski rząd udzielił stoczniom w Gdyni i Szczecinie. KE dała polskiemu rządowi czas do czerwca br. na sprzedaż majątku obu stoczni.
Do tego czasu zakłady mają też zwolnić wszystkich pracowników (w Gdyni jest to około 5 tys. 200 osób, w Szczecinie - niespełna 4 tysiące).
Szczegóły związane z wyprzedażą majątku oraz zwolnieniami zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. W myśl ustawy sprzedaż majątku obu stoczni ma się odbyć w otwartym, nieograniczonym przetargu. Przepisy nie gwarantują produkcji statków w sprzedanych stoczniach.
PAP{jathumbnail off}
Stocznie, Statki
Stocznia Gdynia: "Stoczniowiec" grozi protestem
20 lutego 2009 |
Źródło:
