Dwóch robotników zginęło, a jeden jest ranny. Do wypadku doszło w środę na terenie gdańskiej stoczni Marine Projects przy ul. Siennej.
W wypadku w stoczni Marine Projects zginęło w środę dwóch mężczyzn
Fot. Dominik Sadowski / AG
O godz. 11.25 przewróciła się sekcja, czyli część konstrukcyjna kadłuba budowanej tam jednostki. Runęło także stalowe rusztowanie.
Całość ważyła kilka ton. Przygniecionych zostało trzech pracowników stoczni - dwóch monterów i kowal, którzy pracowali na dole. - 39-latek zginął na miejscu, a dwóch mężczyzn w wieku 31 lat zostało poważnie rannych - mówi Magdalena Michalewska, rzecznik prasowy gdańskiej policji.
Jednego z rannych przewieziono do szpitala na Zaspie, drugi trafił do szpitala Akademii Medycznej we Wrzeszczu, ale zmarł podczas operacji.
Stan drugiego rannego mężczyzny lekarze określają jako stabilny. - Pacjent ma zmiażdżone kolano, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest przytomny i samodzielnie oddycha - poinformowano nas w szpitalu.
W czwartek powinna być znana wstępna przyczyna wypadku. Pracują nad tym prokurator, policjanci i inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Powołany zostanie także specjalny zespół biegłych.
Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że do wypadku doszło podczas przestawiania stalowej ściany stanowiącej część kadłuba.
- Wymaga to dużej precyzji i umiejętności od robotników. Tak ciężką konstrukcję może przewrócić nawet niewielki podmuch wiatru - tłumaczy nam anonimowo doświadczony inżynier, który m.in. zajmuje się budową kadłubów.
Przedstawiciele stoczni Marine Projects byli na miejscu, ale nie udzielali informacji na temat wypadku. - Prezes i żadna osoba z kierownictwa do pana nie zejdzie. Mamy też polecenie, żeby nie wpuszczać na teren zakładu żadnych dziennikarzy - oznajmili ochroniarze pilnujący bramy zakładu.
Firma Marine Projects Ltd. istnieje od szesnastu lat. Na zlecenie polskich i zagranicznych kontrahentów zajmuje się przebudową statków i jachtów oraz produkcją kadłubów, nadbudówek i sekcji statkowych.
Grzegorz Szaro
Stocznie, Statki
Tragedia w gdańskiej stoczni
19 lutego 2009 |
Na szafot z nim!
Wczoraj nie było zadnego wiatru. Było bardzo spokojnie
Jeżeli to była cała sekcja kadłuba, to ważyła z pewnością więcej, niż kilka ton. Przypuszczam, że nie przewróciła się cała sekcja, tylko płyta poszycia.
Jeśli przemieszczanie takiej płyty odbywa się prawidłowo, to bzdurą jest, że może ją przewrócić drobny podmuch wiatru. Anonimowy inżynier powinien pisać powieści.
Marine Projects nie tylko przebudowuje statki, ale także je buduje. T kolejne sprostowanie.
Jedna informacja i aż tyle błędów...
Serdecznie współczuję rannemu i rodzinom tych, którzy zginęli.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.