Los aukcji rybnej w Ustce dowodzi, iż na masową skalę można prowadzić w kraju nielegalną działalność i nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Żadne służby kontrolne, a wciąż ich przybywa, nie są w stanie zapanować nad działalnością kilkudziesięciu kutrów. Cała niemal branża handluje na dziko, zwykle bez faktur i poza ewidencją. Rybacy uważają, że przyzwolenie na ten proceder jest swoistą rekompensatą za niewielkie limity połowowe. Jeśli tego samego zdania jest polski rząd, to czas zlikwidować aukcję, a nie udawać, że chcemy ucywilizować handel rybami. Wypada też pozamykać kilka inspekcji czuwających nad przestrzeganiem prawa. W tej sytuacji nie potrzebne są chyba też kontrole skarbowe. Tu mogę się mylić, bo któż jak nie inspektorzy skarbowi będą ścigać staruszki handlujące na targu pietruszką z własnego ogródka.
Krzysztof Katka{jathumbnail off}
Rybołówstwo
Ryba po grecku... - komentarz Krzysztofa Katki
14 lipca 2009 |
