Prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa podpisał ustawę ograniczającą korzystanie z szybkich łodzi motorowych – przekazały w czwartek lizbońskie media. Przyczyną tej decyzji jest nasilający się proceder transportowania narkotyków tymi jednostkami.
Nowe prawo przewiduje karę do 4 lat więzienia za importowanie i eksportowanie szybkich łodzi motorowych bez zgody Urzędu Skarbowo-Celnego. Aprobata tej instytucji będzie teraz wymagana także w przypadku opuszczania lub przypływania nimi do Portugalii.
Władze państwowe muszą zatwierdzać też wszelkie remonty łodzi motorowych, a odstępstwa od tej zasady będą karane pozbawieniem wolności do 2 lat.
Regulacja przewiduje też kary finansowe do 25 tys. euro dla osób indywidualnych i 100 tys. euro dla firm, które zabierają na pokład większe niż przewidziane w ustawie ilości paliwa, a także korzystają z urządzeń elektronicznych pozwalających „zniknąć” z radarów służb ochrony wybrzeża.
Zatwierdzenie nowych przepisów zbiegło się w czasie ze śmiercią żandarma podczas obławy na gang transportujący narkotyki motorówkami po rzece Gwadiana. We wtorkowym wypadku policyjnej łodzi rannych zostało też trzech funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Nowelizacja ustawy z 1990 roku jest inicjatywą centroprawicowego rządu premiera Luisa Montenegro,
który uznał, że jej zapisy „były zbyt mało restrykcyjne” i sprzyjały przerzucaniu narkotyków jednostkami pływającymi do Portugalii. W ostatnim czasie kraj znalazł się na jednym z głównych szlaków przerzutu narkotyków do Europy, szczególnie kokainy. W minionym roku portugalskie służby policyjne przejęły największą jej ilość od 2006 roku – 23 tony.
W środę portugalska policja przekazała, że u brzegów aglomeracji Lizbony przejęto łódź motorową, na pokładzie której transportowano blisko 2,4 tony kokainy. Funkcjonariusze zatrzymali też czterech członków gangu narkotykowego, którzy nią płynęli.
Z Lizbony Marcin Zatyka
