Małe modułowe reaktory jądrowe (SMR) mogą odegrać kluczową rolę w transformacji energetycznej Europy, zastępując węgiel, ropę i gaz w zaspokajaniu podstawowego zapotrzebowania na energię – twierdzi brytyjski koncern Rolls-Royce.
Podczas rozmowy z agencją Montel News, przedstawiciele firmy podkreślili, że SMR są jedną z najbardziej perspektywicznych technologii dekarbonizacji, łączącą niezawodność klasycznej energetyki jądrowej z elastycznością i krótszym czasem wdrożenia.
Tradycyjne elektrownie jądrowe od dziesięcioleci dostarczają Europie stabilnej energii, ale proces ich projektowania i budowy jest długotrwały, kosztowny i podatny na opóźnienia. SMR-y mają odwrócić ten trend. Dzięki modułowej konstrukcji i standaryzacji, mogą być produkowane w fabrykach i montowane na miejscu, co skraca czas realizacji inwestycji z kilkunastu do kilku lat.
Według firmy, najważniejsze zalety SMR to:
- Skalowalność – pojedyncze moduły mogą zasilać miasta, a kilka połączonych – całe regiony przemysłowe.
- Bezpieczeństwo – nowsze projekty wykorzystują pasywne systemy chłodzenia, które ograniczają ryzyko awarii.
- Zrównoważona cena energii – koszty jednostkowe mają być niższe niż w przypadku dużych reaktorów dzięki efektowi seryjnej produkcji.
- Elastyczność lokalizacyjna – SMR-y mogą być instalowane na terenach poprzemysłowych, w pobliżu istniejącej sieci przesyłowej.
Europa szuka alternatywy
Rosnące napięcia geopolityczne, kryzys gazowy po 2022 roku i unijne cele klimatyczne sprawiają, że Europa aktywnie poszukuje stabilnych źródeł energii niezależnych od importu surowców. OZE rozwijają się dynamicznie, ale ich nieregularność produkcji wymaga wsparcia w postaci mocy podstawowych. Tu właśnie pojawia się przestrzeń dla SMR.
Rolls-Royce wskazuje, że pierwsze instalacje mogą powstać w Wielkiej Brytanii w latach 30. XXI wieku, a następnie eksportowane do krajów UE, które stawiają na atom – m.in. do Polski, Czech czy Rumunii.
Mateusz Gibała
