Komisja Europejska zrobiła dalszy krok w kierunku bardziej skutecznego i efektywniejszego pod względem kosztów nadzoru europejskich mórz.
Przez zebranie danych z codziennego nadzoru władz cywilnych i wojskowych, takich jak: straż przybrzeżna, marynarka wojenna, nadzór ruchu, monitoring ochrony środowiska i kontroli zanieczyszczenia, rybołówstwo i kontrola graniczna, można uniknąć powielania tych prac i zaoszczędzić do 400 mln euro rocznie.
Dzisiaj, jak szacuje KE, około 40 proc. informacji gromadzonych jest w kilku miejscach na raz, a zarazem od 40 do 80 proc. informacji nie upowszechnia się wśród zainteresowanych użytkowników. „Nie możemy sobie pozwolić takich odpadów, starania i pieniądze” – stwierdziła Maria Damanaki, komisarz do spraw morskich i rybołówstwa.
Bardziej ścisła współpraca i udostępnianie danych pomoże też skuteczniej radzić sobie w czasie rzeczywistym ze zdarzeniami na morzu, wypadkami, incydentami zanieczyszczenia, zagrożeniami przestępczością lub bezpieczeństwem.
Takie założenia są realizacją przyjętej w 2010 roku Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa Morskiego (CISE).
W niedalekiej przyszłości KE zamierza uruchomić projekt, w ramach unijnego siódmego programu ramowego, w celu realizacji badań mórz na dużą skalę.
Europejscy armatorzy zarządzają ok. 30 proc. flotą statków na świecie i ma ok. 35 proc. udział w globalnym tonażu, przy tym m.in. 55 proc. tonażu kontenerowców i 35 proc. tankowców.
Co roku w portach morskich UE odprawianych jest ponad 400 mln pasażerów.