Gdańskie Centrum Techniki Okrętowej ma zostać sprywatyzowane. Kto miałby zostać właścicielem tej zasłużonej dla gospodarki morskiej instytucji, na razie nie wiadomo.
Prywatyzacja CTO, jako jedynej firmy z branży morskiej, znajduje się w „Planie Prywatyzacji na lata 2012-2013” ogłoszonym przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Ministerstwo uczyniło już pierwsze przymiarki do rozpoczęcia procesu prywatyzacyjnego. W czerwcu i lipcu przedstawiciele resortu zorganizowali, w ramach promocji planu prywatyzacji, kilka spotkań z potencjalnymi inwestorami, którzy zostali wprowadzeni w szczegóły oferty.
"To firma o statusie jednostki naukowej, prowadząca w głównej mierze badania przemysłowe oraz prace rozwojowe w dziedzinie nauk przyrodniczych i technicznych. Spółka realizuje również działalność projektową. Jest jedynym w Polsce wykonawcą wielu rodzajów badań stosowanych na rzecz gospodarki morskiej. Najważniejsze atuty spółki to niepowtarzalność oferty, tj. wykonywanie badań na rzecz przemysłu morskiego oraz produkcja i eksport specjalistycznych urządzeń badawczych". Tak brzmi rekomendacja dla CTO przedstawiona przez ministerstwo.
A na jakim etapie jest obecnie postępowanie prywatyzacyjne?
- Finalizowane są prace związane z zawarciem umowy z doradcą - odpowiada Magdalena Kobos, rzeczniczka MSP, z-ca dyrektora Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Skarbu Państwa. - Na przełomie roku 2012 i 2013 podjęta zostanie decyzja w sprawie ewentualnego wszczęcia procesu. Wówczas też zlecone zostanie doradcy wykonanie analiz przedprywatyzacyjnych. Zakładając, że wszczęcie procesu nastąpi z początkiem 2013 roku, w II kwartale możliwe byłoby przystąpienie do procedury sprzedaży.
CTO w stu procentach należy do Skarbu Państwa. To niezwykle zasłużony dla rodzimego przemysłu stoczniowego ośrodek, w zeszłym roku obchodzący 40-lecie. Obecnie można go określić jako nowoczesny ośrodek badawczy, projektowy, ceniony w wielu krajach na świecie. Kiedyś ściśle współpracował z polskimi stoczniami, obecnie, z oczywistych względów, bardziej koncentruje się na stoczniach zagranicznych, szczególnie azjatyckich. Pracuje również na rzecz dostawców wyposażenia morskiego, działa na rynku produkcji urządzeń i aparatury naukowo-badawczej. Zajmuje się także działalnością nie związaną z morzem, np. badaniami, wspólnie z kardiochirurgami z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, nad protezami zastawki serca, czy badaniami nad materiałami do budowy sztucznych kości.
Od początku ośrodek mieścił się w gdańskim biurowcu, zwanym Zieleniakiem. W tej chwili buduje nową siedzibę w Gdańsku-Oliwie, na którą składać się będą trzy, jedne z najnowocześniejszych tego typu w Europie obiekty: hala z tunelem wiatrowym oraz dwa laboratoria: akustyczne i badań odporności ogniowej.
Czy sprzedaż tak zasłużonej, a jednocześnie nowoczesnej jednostki naukowo-badawczej to dobry pomysł? Stanisław Ciesiółka, dyrektor biura Forum Okrętowego, zrzeszającego firmy z branży morskiej, w tym CTO, przyznaje, że jest zdziwiony.
- Gdyby to był zakład produkcyjny, stocznia - to oczywiście prywatyzacja jest jak najbardziej zrozumiała - mówi. - Ale to jednostka naukowo-badawcza. To tak jakby prywatyzować Polski Rejestr Statków!
Dyrektor Ciesiółka zastanawia się, kto mógłby być zainteresowany kupnem CTO.
- Żadna stocznia raczej tego nie zrobi, bo nie potrzebuje tak rozbudowanej instytucji - mówi. - Z powodu braku środków, spółka pracownicza również nie wchodzi w grę. Miasto? Nie wydaje mi się to prawdopodobne.
Leszek Wilczyński, dyrektor ds. Badań i Rozwoju CTO, powiedział nam, że trudno mu polemizować z decyzją właściciela, czyli Skarbu Państwa.
- Nie jestem przeciwnikiem prywatyzacji - deklaruje. - Ryzykowne byłoby jednak, gdyby chciał nas przejąć inwestor kapitałowy. Albowiem taki inwestor liczy na zysk, a jednostki badawcze nie są nastawione na generowanie zysku. Z wyniku ich pracy, badań, korzystają zleceniodawcy: armatorzy, stocznie.
Dyrektor Wilczyński widziałby na miejscu właściciela CTO inwestora branżowego. Jako przykład podaje kraje skandynawskie, gdzie podobne do CTO ośrodki należą do większych, często międzynarodowych korporacji zajmujących się działalnością naukowo-badawczą.
- Z tym, że nie widzę w tej chwili kogoś takiego w naszym kraju - mówi Wilczyński. - A zagraniczny inwestor z tej branży nie miałby powodów, by nas przejąć, bo przecież ma już taki ośrodek.
- Proces będzie prowadzony zapewne publicznie, przy czym nie ma jeszcze rozstrzygnięć co do trybu zbycia. Decyzja w tym zakresie zostanie podjęta po odbiorze analiz - informuje Magdalena Kobos.
Kto zostanie zaproszony do negocjacji? - MSP każdego inwestora traktuje tak samo, dlatego do każdego procesu zawsze zaproszeni są wszyscy zainteresowani potencjalni inwestorzy odpowiada pani rzecznik. - O rozstrzygnięciu decyduje jakość oferty.
Czesław Romanowski
Ośrodki badawcze w Europie
Struktura właścicielska europejskich okrętowych ośrodków badawczych jest zróżnicowana:
- należą wprost do państwa (Włochy - INSEAN, Holandia - MARIN, Hiszpania - CEHIPAR, Francja - BEC),
- są częścią wielopodmiotowych organizacji badawczych należących do państwa, będących fundacjami lub posiadających wielopodmiotową strukturę właścicielską (Skandynawia: Finlandia - VTT, Norwegia - MARINTEK, Dania - Force Technology, Szwecja - SSPA),
- stanowią niezależne organizacje badawcze posiadające wielopodmiotową strukturę właścicielską (Niemcy: HSVA, SVA, DST),
- jedynym prywatnym ośrodkiem okrętowych badań modelowych jest SVA w Wiedniu.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.