Prawo, polityka
To zagrożenie bezpieczeństwa i interesów państwa - grzmią politycy PiS. To bezprecedensowy atak służb specjalnych na państwo - twierdzą politycy PO. Centralne Biuro Antykorupcyjne wysłało w piątek do kancelarii premiera dokumenty, stenogramy podsłuchanych rozmów ministrów skarbu i urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu oraz materiały operacyjne świadczące o nieprawidłowościach w procesie sprzedaży Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowej. Według tych dokumentów minister skarbu i szefowie Agencji Rozwoju Przemysłu mieli tak "ustawić" przetarg na stoczniowy majątek, aby za wszelką cenę wygrali go Katarczycy. W tym celu przesuwane miały być m.in. wymagane terminy wpłaty wadium. - Inwestor katarski był jedynym, który wpłacił wadium i był zainteresowany przejęciem zdecydowanej większości majątku produkcyjnego obu stoczni - tłumaczy Wojciech Dąbrowski, prezes ARP. Reszta startujących firm chciała kupić jedynie fragmenty zakładów. W piątek szef kancelarii premiera Tomasz Arabski wysłał zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez urzędników wymienionych w dokumentach, otrzymanych przez CBA, do prokuratury. O przestępstwo posądzany jest też sam szef CBA Mariusz Kamiński. Chodzi o to, że wiedząc o nieścisłościach przy prywatyzacji od dawna, nie zawiadomił prokuratury. Posłowie PiS twierdzą, że wszystkie osoby zamieszane w aferę stoczniową powinny natychmiast podać się do dymisji. - Nie chodzi tylko o ministra odpowiedzialnego za proces prywatyzacji stoczni, ale także o premiera Donalda Tuska - mówi poseł PiS Andrzej Jaworski. Jak twierdzi Jaworski, w całym procesie prywatyzacji stoczni gdyńskiej i szczecińskiej oraz w ustawie kompensacyjnej chodziło jedynie o to, aby kilka osób za to odpowiedzialnych mogło sporo zarobić i przez następne lata dostatnio żyć. Centralne Biuro Antykorupcyjne podejrzewa, że w trakcie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie doszło do nieprawidłowości, w co zamieszani mieli być urzędnicy publiczni i wysocy politycy PO. Poinformowało o tym premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu. Na ślad jakich nieprawidłowości trafiło CBA? Wg tygodnika "Wprost", który dotarł do dokumentów i stenogramów rozmów podsłuchanych przez CBA, resort skarbu i Agencja Rozwoju Przemysłu miały forsować fundusz Stichting Particulier Fonds Green Rights, za którym miał stać kapitał katarski, na wygranego w przetargu na majątek obu stoczni. Jak informuje "Wprost", inwestor chciał się wycofać, ale wg raportu CBA - "w toku konsultacji pomiędzy Ministrem Skarbu Państwa Aleksandrem Gradem, wiceministrem Skarbu Państwa Zdzisławem Gawlikiem oraz obydwoma prezesami Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. ustalono strategię, zgodnie z którą czyniący problemy inwestor uzyska zapewnienie, że jeśli przystąpi natychmiast do przetargu i zwycięży w nim, to w razie zaistnienia takiej potrzeby, przetarg zostanie unieważniony ze względów formalnych pod koniec maja". W tym celu przesuwane miały być m.in. wymagane terminy wpłaty wadium. - Upublicznione wypowiedzi są wyrwane z kontekstu - mówi Wojciech Dąbrowski, prezes ARP. - Nie było żadnej możliwości ingerowania w przebieg przetargu. Był on monitorowany przez niezależne komisje i przedstawicieli Komisji Europejskiej. Inwestor katarski był jedynym, który wpłacił wadium i był zainteresowany przejęciem zdecydowanej większości majątku produkcyjnego obu stoczni. Jak zapewniał Dąbrowski, działania agencji miały na celu zagwarantowanie utrzymania produkcji w stoczniach. W ustawie kompensacyjnej nie był określony termin wpłaty wadium. Decydował o tym niezależny zarządca kompensacji, który przedłużył termin wpłaty wadium z 30 kwietnia na 8 maja. Do tego dnia wpłynęło wadium na główne części majątku stoczni od katarskiego inwestora SPFG oraz od innych inwestorów, którzy jednak byli zainteresowani mało znaczącymi składnikami majątku, takimi jak samochody czy budynki administracyjne. Sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. O podjęcie śledztwa zwróciło się jednak nie CBA, a kancelaria premiera. - Zgromadzone zostały dowody wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez wskazane w tych materiałach osoby pełniące funkcje publiczne - napisał szef kancelarii Tomasz Arabski w piśmie do prokuratora generalnego. Jednocześnie złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego. - Z przekazanych dokumentów wynika, iż wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 17 ust. 15 ustawy o CBA, szef CBA nie przekazał niezwłocznie zgromadzonych dowodów do prokuratora generalnego - napisał Arabski. Szef CBA złoży w sprawie afery zawiadomienie do prokuratury dopiero dzisiaj, po przygotowaniu materiałów operacyjnych. Premier Donald Tusk oznajmił, że sprawa afery stoczniowej zostanie w pełni wyjaśniona. Politycy PO uważają jednak, że działania CBA są polityczną nagonką opozycji na rząd. - W działaniach CBA chodzi jedynie o afery, a nie o to aby kogoś konkretnego złapać za rękę. Kiedy pan Kamiński stał się osobą podejrzaną i postawiono mu zarzuty [nadużycia władzy w sprawie tzw. afery gruntowej - red.], zaczął wyciągać różne rzeczy do gazet - twierdzi Arkadiusz Rybicki, poseł PO. - Działania CBA przypominają działania IPN i pana Kurtyki. Agencja stała się swego rodzaju policją polityczną. - Wielokrotnie na sejmowej Komisji Skarbu i podczas posiedzeń zadawaliśmy pytania o postępy prywatyzacji, o inwestorów, a następnie o wpłatę wadium. Zawsze otrzymywaliśmy ogólną odpowiedź, że wszystko przebiega zgodnie z prawem i harmonogramem - twierdzi Andrzej Jaworski, poseł PiS. - Nigdy żadne dokumenty na potwierdzenie tych słów nie zostały nam jednak przekazane. Bulwersujące jest to, że teraz się okazuje, że członkowie Komisji Skarbu byli okłamywani przez przedstawicieli resortu. Jeśli minister konstytucyjnego rządu tak robi, powinien bezwarunkowo zostać zdymisjonowany. W sprawie pojawia się też drugi wątek. Chodzi m.in. o sprzedaż spółek córek Stoczni Gdynia - Europlazma Serwis i Euro-Guard. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa CBA poinformował poseł PiS Zbigniew Kozak. Jego z kolei zawiadomił Leszek Świętczak, przewodniczący Związku Zawodowego Stoczniowiec. Według niego, spółki zostały sprzedane podstawionym osobom fizycznym za kilkaset tysięcy złotych. Stocznia tymczasem miała wobec nich zobowiązania w wysokości kilku milionów złotych. Po ich uregulowaniu nowi właściciele mieli zarobić miliony złotych. Ze stoczni w ciągu ostatnich tygodni miały być wywożone także elementy wyposażenia. Nieprawidłowościom zaprzecza Agencja Rozwoju Przemysłu, nadzorująca sprzedaż stoczni. - W wycenach spółek Europlazma Serwis i Euro-Guard, przygotowanych przez zewnętrzną firmę, uwzględnione zostały zobowiązania stoczni wobec ww. spółek. Zbycie tych spółek odbywało się w ramach konkurencyjnych przetargów, w których każdy mógł wziąć udział. Żadne zaległe zobowiązania stoczni wobec powyższych spółek nie zostały dotąd zrealizowane. Nie może do tego dojść przed zatwierdzeniem przez sąd planu podziału - czytamy w komunikacie ARP. - Żadne wierzytelności, które zostały zgłoszone na podstawie przepisów ustawy kompensacyjnej, w tym zabezpieczone na majątku stoczni, nie zostały spłacone do dziś, gdyż cały proces sprzedaży składników majątku stoczni jest w toku.
Agencja przyznaje, że spółki nabyła osoba fizyczna, ale wylicytowała najwyższe kwoty. Zniesmaczeni awanturą wokół stoczni są związkowcy. Stoczniowe spółki córki W sprawie afery stoczniowej pojawiają się dwie gdyńskie firmy.
Europlazma Serwis została utworzona w roku 2004 na bazie wydzielonego majątku ze Stoczni Gdynia. Zatrudnia ok. 60 pracowników. Świadczy pełen zakres usług naprawczo-serwisowych urządzeń spawalniczych, maszyn do cięcia i obróbki blach.
Euro-Guard to firma, która się specjalizuje w ochronie obiektów i obszarów realizujących zadania na potrzeby gospodarki morskiej, podlegających obligatoryjnej ochronie oraz ochronie na podstawie postanowień Międzynarodowego Kodeksu Ochrony Statku i Obiektu Portowego (ISPS) oraz ochronie dużych obiektów przemysłowych. Afera stoczniowa krok po kroku 5 października
CBA rozsyła do prezydenta, premiera, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu zawiadomienie o nieprawidłowościach dotyczących prywatyzacji stoczni.
6 października
Szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu prokuratura stawia zarzuty w związku z tzw. aferą gruntową
7 października
Rozpoczyna się procedura odwołania szefa CBA.
9 października
CBA po raz kolejny rozsyła materiały dot. nieprawidłowości przy prywatyzacji stoczni. Szef kancelarii premiera wysyła do prokuratury zawiadomienie dot. sprawy prywatyzacji i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA.
J. Klein, R. Kiewlicz
+1 polska
teraz to już się wylało polskie pomyje na świat.
nikt nie kupi stoczni (dla produkcji) w obliczu przekrętów i intryg wszelkich polityków i służb.
12 październik 2009 : 10:42 tyfuus | Zgłoś
+1 kto kupił te spółki
Pojawiają się głosy, że że spółki stoczniowe kupili byli pracownicy (dyrektorzy, członkowie zarządu a może i rady nadzorczej).

Warto to sprawdzić, czy do przetragów stawały osoby mające wpływ na stan spółki i poufne informację co do jej dalszych losów. Byłoby to niezgodne z warunkami przetargu.
12 październik 2009 : 14:53 Warto sprawdzić! | Zgłoś
+1 Pseudokadra
Spółka Euro-Guard wystawiała przez dwa lata dla Stoczni zawyżone faktury.
O tym wszystkim wiedział Tomasz S. były wysoko ustawiony pracownik Stoczni. Po zwolnieniu pracowników stoczni ww otrzymał stanowisko v-ce prezesa Spółki Euro-Guard.I on wraz z obecnym Prezesem Piotrem K. i właścicielem zrobili swoje - wydostali pieniądze od Ministra Skarbu.
O jeszcze jednym zapomiano. Spółka Euro-Guard nie tylko otrzymała pieniądze za jakieś tam długi, ale jeszcze otrzymała w naturze samochody osobowe - SKODY Stoczni Gdynia SA. A potem były i są dzierżawione za ładne pieniądze dla Stoczni. Spółka Euro-Gurd posiada pieniądze bo wykonuje poważne inwestycje w nowej siedzibie - do sprawdzenia. TVN niech jest obiektywny a nie tylko słucha rządzących. Informują dawni pracownicy.
Bez tych Spółek Związki Zawodowe przestaną oddychać. Związki Zawodowe są opłacane przez Spółki. A w zamian w Spółkach są zatrudniani krewniacy. Przykład Solidarność i Euro-guard.
WG naszej wiedzy część Spółki Słua Ratownicza - Eurogard została sprzedana za 284 tysięce. Długi Stoczni w stosunku do Spółki wynosiły oc 1 miliona. Były to długi sztuczne / zawyżanie faktur - wykonywali to przedstawiciele Stoczni i Spółki / Podstawiono kupca z Poznania, który kupił Spółkę a potem Minister Skarbu zapłacił właścicielowi Spółki długi. Jest to bardzo proste a wszyscy udają, że się nic nie stało. Taka procedura była stosowana we wszystkich Spółkach.
W Spółce Euro- Guard /Ochrona Fizyczna i wciągnięta na siłę ze Stoczni Służba Ratownicza /dwa lata temu zaczęto zwalniać niewygodne osoby co mogły popsuć plan sprzedaży Spółki za małe pieniądze. Ze strony Stoczni tymi dziwnymi przedsięwzięciami zajmował się obecny V-ce Prezes Euro- Guardu Tomasz S. Z Prezesem Euro-gardu skonfliktował się związek zawodowy Solidarność. Dopiero po zatrudnieniu krewnych ze związku sprawę przykryto pod dywan. Do końca maja br. co miesiąc wszystkie osoby niewygodne były zwalniane i w ochronie jak i służbie ratowniczej. TE WŁAŚNIE OSOBY MOGĄ NA TEN TEMAT NAJWIĘCEJ POWIEDZIEĆ - tylko trzeba do nich dotrzeć.
Pan Jan Woźniak posiada wyższe wykształcenie i jest absolwentem Wydziału Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Przebieg pracy zawodowej: od 2004 roku do czerwca 2008 roku Dyrektor Zarządzający Pionu Skarbu, Członek Zarządu HSBC Bank Polska SA, w latach 2001-2004 Zastępca ds. Sprzedaży Dyrektora Zarządzającego Pionu Skarbu w Banku Handlowym w Warszawie, w latach 1997-2001 Dyrektor Departamentu Sprzedaży Pionu Skarbu w Citibank (Poland) S.A., w latach 1994-2001 Kierownik ds. Ryzyka Rynkowego i Kierownik ds. Rozwoju Produktów w Citibank (Poland) SA. Obecnie pełni funkcje: - Prezesa Zarządu DSW AFM Sp. z o.o. - Prezesa Zarządu SUNVITA Sp. z o.o. - Członka Rady Nadzorczej BOMI S.A. - Członka Rady Nadzorczej FOR-NET S.A. - Przewodniczącego Rady Nadzorczej EURO-GUARD Sp. z o.o. - Przewodniczącego Rady Nadzorczej EUROPLAZMA Serwis Sp. z o.o.
Ten właśnie człowiek kupił obie Spółki Stoczni Gdynia SA. Euro-Guard i Europlazmę. Inspiratorami tego byli Pan Tomasz S. były Dyrektor Zarządu Stoczni Gdynia S.A. a obecnie V-ce Prezes Spółki Euro-Guard i Prezes P. Piotr K. Należy nadmienić, że P. Tomasz S. JEST PRACOWNIKIEM WW DSW AFM Sp. Z o.o. Firmy Pana Wożniaka.
12 październik 2009 : 15:40 Pomocnik PO | Zgłoś
+1 już za chwilę
kochani bracia stoczniowcy w roku 2010 wybory PAMIĘTAJCIE KTO WAS i POLSKĘ OKRADŁ
12 październik 2009 : 20:24 dyrektor | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter