Opóźnienia są, ale nieznaczne - zapewnia prezes spółki Polskie LNG, która buduje w Świnoujściu terminal gazu skroplonego. W czwartek Rafał Wardziński spotkał się z dziennikarzami.
Terminal buduje konsorcjum firm m.in. włoskich i polskich, należących do grupy PBG. Największe kłopoty ma Hydrobudowa, która prawdopodobnie zostanie postawiona w upadłość likwidacyjną. Prace przejmą więc pozostałe firmy z konsorcjum.
- Konsorcjum jest odpowiedzialne solidarnie - mówi Rafał Wardzińśki. - To są ich wewnętrzne ustalenia.
To nie jedyne problemy. Z placu budowy zeszła firma budująca sieć wodociągową i kanalizacyjną.
- Dzisiaj konsorcjum szuka innego podwykonawcy, który dokończy prace - tłumaczył Wardziński.
Terminal ma być gotowy w połowie 2014 roku. Do tej pory wybudowano m.in. dwa zbiorniki, z których jeden ma już dach. Na drugim pojawi się on w najbliższych dniach - to o kilka tygodni później niż zakłada harmonogram.
Prezes Polskiego LNG poinformował także, że interesy spółki są zabezpieczone, a na wykonawców - za opóźnienia - mogą być nałożone kary. Nie chciał jednak zdradzić jak wysokie.
Sławomir Orlik
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.