Koniec rekordowych przeładunków w Naftoporcie

Po rekordowym 2010 roku, mijających 12 miesięcy było już znacznie gorsze dla gdańskiego Naftoportu. Przeładunki ropy w tranzycie spadły bowiem o ponad połowę.

- Przez cały 2011 rok przeładowaliśmy 4,3 mln ton ropy w tranzycie oraz 600 tys. ton w ramach importu dla polskich rafinerii – powiedział portalowi wnp.pl prezes Naftoportu Dariusz Kobierecki. Zmniejszył się więc zarówno tranzyt przez Gdańsk jak i import krajowy.

- W listopadzie i grudniu do Naftoportu zawinęło w sumie sześć tankowców. Pięć z nich odebrało rosyjską ropę dostarczaną rurociągiem Przyjaźń a jeden dostarczył ropę dla wschodnioniemieckiej rafinerii koncernu Total – mówi nam prezes Naftoportu. Daje to więc łącznie 600 tys. ton.

Na razie nie wiadomo jak będzie wyglądało zainteresowanie usługami Naftoportu w przyszłym roku. – Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnych zamówień na tranzyt ropy rosyjskiej – przyznaje Kobierecki. Dzieje się tak pomimo, iż wciąż nieczynny jest nowy terminal w Ust-łudze. Jego uruchomienie po awariach wywołanych osunięciami ziemi, planowane jest na I kwartał 2012 roku.

W 2010 roku Naftoport, spółka zależna PERN Przyjaźń, przeładował w 2010 roku około 14 mln ton ropy i paliw. Niemal 12 mln stanowiły przeładunki ropy, zaś pozostałe 2,3 mln ton to przeładunki paliw w imporcie i eksporcie dla Grupy Lotos.

W ramach przeładunków ropy Naftoport świadczył zarówno usługi tranzytowe, jak i przyjmował dostawy na rzecz polskich rafinerii. - W tranzycie obsłużyliśmy około 10 mln ton ropy, z czego 1,75 mln to dostawy realizowane przez koncern Total do jego rafinerii w Niemczech za pośrednictwem Przyjaźni - podaje prezes Naftoportu. Pozostała ilość przeładowanej ropy, czyli 1,7 mln ton to dostawy na potrzeby polskich rafinerii.

2010 rok był dla Naftoportu rekordowy. Spółce udało się niemal podwoić wynik z roku 2009, kiedy to łączna wielkość przeładunków wyniosła 7,1 mln ton, z czego 6,1 mln stanowiły przeładunki ropy.{jathumbnail off}