O tym, że gazociąg północny, sztandarowy projekt rosyjsko-niemiecki, przetnie podejścia do zespołu polskich portów Szczecin-Świnoujście i planowanego gazoportu, który ma zapewnić Polsce większą niezależność od gazu z Rosji, wiadomo nie od dziś.
Tak został narysowany na mapach. I gdybyśmy od razu sprawdzili, czy planowany przebieg wielkiej rury nie zagraża naszym innym, a nie tylko surowcowym, interesom, być może teraz nie byłoby tak nerwowo. Budowa Nord Streamu już ruszyła i jeśli nie uda się szybko wpłynąć na inwestorów, do Szczecina i Świnoujścia za kilka lat nie wpłyną głębiej zanurzone statki. Będą bowiem mogły otrzeć się o leżący na dnie – bez naruszania żadnego prawa, może poza pewną elementarną przyzwoitością – gazociąg. Konsekwencje tego są proste – rozwój zachodnich portów zostanie gwałtownie zatrzymany.
(...)
Wojciech Romański
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Nord Stream, czyli jazda na krawędzi
10 sierpnia 2010 |
Źródło:
