Spółka Elewator Ewa zwolniła 32 pracowników z liczącej 114 osób załogi, co tłumaczy brakiem perspektyw na wzrost przeładunków zboża, rosnącą konkurencją i nie udzieleniem ulg przez portowy zarząd. Portowe związki zawodowe uważają, że zarząd firmy działa krótkowzrocznie.
Elewator Ewa to największa spółka przeładowująca zboże w szczecińskim porcie, której głównym udziałowcem jest amerykański koncern zbożowy Glencore. Obok budynku starego elewatora kończy ona w tej chwili budowę magazynu na śrutę sojową. Ten rok nie jest jednak zbyt dobry dla spółki. Z danych Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście wynika, że przeładunki zboża w całym porcie spadły z 867 tys. ton w pierwszym półroczu 2009 r. do 566 tys. ton w tym samym okresie 2010 r.
Pod koniec czerwca zarząd Elewatora na piśmie zawiadomił portowe związki zawodowe o planowanych zwolnieniach grupowych. W ich ramach pracę stracić miało 40 ze 114 osób zatrudnionych w firmie. Zarząd tłumaczył to brakiem perspektyw na wzrost przeładunków zboża, wzrostem konkurencji ze strony innych firm w porcie oraz brakiem zgody ZMPSiŚ na obniżenie czynszu za dzierżawę i opłat za prąd. Ostatecznie na podstawie porozumienia zawartego ze związkami zwolnione zostały 32 osoby, głównie pracujące przy przeładunkach. Zależnie od stażu pracy otrzymały one 6-, lub 8-miesięczne odprawy.
Zwolnienia nie podobają się jednak portowej „Solidarności”. - Najłatwiej napisać, że nie widzi się perspektyw na wzrost przeładunków i zwolnić ludzi – ocenia Ryszard Hatylak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „S” przy ZMPSiŚ. - Mieliśmy powódź, Rosja wstrzymała eksport zboża, co może spowodować ożywienie jego przeładunków. Nie wiem, co oni wtedy zrobią, jak zwolnili ludzi. Z tego co słyszymy, już teraz mają problem z rozładunkiem śruty, bo brakuje im fachowców.
ZMPSiŚ uważa, że w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia. - Elewator Ewa złożył wniosek o obniżkę czynszu o 2 mln zł rocznie, co byłoby niedozwoloną pomocą publiczną – twierdzi Wojciech Sobecki, rzecznik prasowy ZMPSiŚ. - Czynsz jest na niezmienionym poziomie od początku lat 90. Waloryzuje się go tylko o wskaźnik inflacji. Obniżka dla Elewatora Ewy spowodowałaby pojawienie się takich samych wniosków od innych spółek działających w porcie. Tymczasem opłaty są u nas i tak na niższym poziomie niż w portach Gdyni i Gdańska. Jeśli chodzi o energię elektryczną, to nie możemy sprzedawać jej poniżej kosztów zakupu.
Z zarządem Elewatora Ewa nie udało nam się wczoraj porozmawiać.
M. Kubera{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Odchudzanie Ewy
10 sierpnia 2010 |
Źródło:
![Pięciogodzinna gehenna pasażerów promu [FILM]](/thumbnails/_gfx/x_nowe_03/prom-medium.jpg)
USD
EUR
CHF
GBP