Porty, logistyka
Przeładunki w portach Szczecina i Świnoujścia w pierwszym półroczu 2010 r. byty o prawie 37 proc. wyższe niż w tym samym okresie kryzysowego 2009 r. Portowy zarząd ocenia, że ten dobry wynik uda się utrzymać do końca roku.

Najbardziej widoczna poprawa nastąpiła przede wszystkim w przeładunkach węgla. Na nabrzeżach administrowanych przez Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście wyniosły one 3 mln 529 tys. ton, czyli aż o 126 proc. więcej niż w pierwszym półroczu 2009 r. 0 24 proc. zwiększyły się obroty drobnicy, które wyniosły 4 mln 131 tys. ton. 0 9,4 proc. wzrosły także przeładunki towarów zaliczanych do grupy innych masowych, które wyniosły 967 tys. ton. Przez portowe nabrzeża przewinęło się także więcej rudy. Było jej 204 tys. ton, czyli o 7,4 proc. więcej niż przed rokiem. Generalnie jednak obroty na tym surowcu są nadal znacznie mniejsze niż w rekordowym 2008 r., kiedy były one bliskie 1 mln ton.
- Ten skok w węglu rozkłada się po równo między importem a eksportem - wyjaśnia Jarosław Siergiej, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - W imporcie jest to węgiel wysokokaloryczny, którego potrzebuje nasze hutnictwo. Koniunktura lekko idzie do góry, więc możliwy jest wzrost popytu na wyroby hutnicze. Równocześnie polski węgiel zyskał na popularności na świecie i jest eksportowany za granicę.

Poprawę swoich obrotów zauważa największa portowa spółka przeładunkowa Bulk Cargo-Port Szczecin. Jej przeładunki są w pierwszym półroczu o ok. 25 proc. większe niż w tym samym okresie zeszłego roku, co oznacza powrót do poziomu z 2008 r. Podobnie jak w całym porcie, najwięcej przybyło jej węgla i rudy.

Nie we wszystkich grupach towarów sytuacja wyglądała jednak tak dobrze. O 8 proc. spadły przeładunki drewna, którego w pierwszym półroczu było zaledwie 6,9 tys. ton. W tym samym okresie zeszłego roku jego przeładunki sięgały 7,5 tys. ton. Jest to przede wszystkim efekt spadku eksportu tego surowca drogą morską przez polskie porty. Nie stanowi to jednak dużego problemu, gdyż od lat drewno w Szczecinie i Świnoujściu stanowi tylko śladowe ilości obrotów portowych.
Znacznie bardziej odczuwalny jest 35-proc. spadek przeładunków zboża. W pierwszych sześciu miesiącach rekordowego pod tym względem 2009 r. było go 867 tys. ton, podczas gdy w ostatnim półroczu jego obroty sięgały zaledwie 566 tyś. ton. Były więc mniej więcej na poziomie roku 2008. Portowcy zauważają jednak, że rynek zboża rządzi się swoją własną koniunkturą, na którą wpływ mają: sezonowość, ceny na międzynarodowym rynku, wielkość zbiorów na świecie i w poszczególnych regionach, stan zapasów magazynowych i kształtowanie się kursów walut na światowych rynkach finansowych.

Lepiej było za to w przeładunkach kontenerów. W pierwszym półroczu było ich ponad 28 tys., czyli o prawie 19 proc. więcej niż przed rokiem. Jeśli jednak pod uwagę wziąć wyniki bardzo dobrego w tym względzie pierwszego półrocza 2008 r., kontenerowe obroty nadal okazują się o ponad 8 proc. niższe.
W efekcie wzrosły obroty spółki DB Port Szczecin, która specjalizuje się w przeładunkach kontenerowych i drobnicowych.
- Jest zdecydowanie lepiej niż w zeszłym roku - ocenia Monika Żaboklicka, szefowa marketingu w DB Port Szczecin. - Widać, że rosną liczby przeładowywanych kontenerów. Coraz więcej z nich jest pełnych. Wyraźnie wzrosły też obroty na konstrukcjach stalowych. Wygląda więc na to, że więcej się buduje. Widać też poprawę w drobnicy konwencjonalnej, chociaż nie jest ona tak duża jak w dwóch pozostałych grupach towarów. Co ważne, w lecie z reguły przeładunki w porcie spadały, ale tym razem tego spowolnienia prawie nie widać.

Portowy zarząd przewidywał na ten rok wzrosty, ale na dość niskim poziomie ok. 5 proc. Teraz prognozuje, że wyniki będą znacznie lepsze.
-Konstruując plan przeładunków na ten rok, byliśmy ostrożni w swoich przewidywaniach - przyznaje Jarosław Siergiej. - Wzrost jest zgodny z naszymi prognozami, ale nie przewidzieliśmy, że będzie on aż tak wysoki. Rzeczywistość okazała się bardziej optymistyczna. Potrzeba jednak dłuższego okresu i twardych dowodów, że kryzys mamy za sobą. Może bowiem być to odbicie, po którym znowu nastąpi spadek, ale tendencja wzrostowa może też okazać się stalą. Przewidujemy jednak, że ten 36-proc. wzrost utrzyma się do końca roku. Na naszych nabrzeżach spodziewamy się ok. 15 mln ton. Dodając do tego nabrzeża obce, obroty portów powinny wynieść między 18 a 19 mln ton, czyli będzie to poziom zbliżony do 2008 r. Ważne jest też, że w zeszłym roku, poza DB Port Szczecin, wszystkie działające w porcie spółki przeładunkowe miały dodatni wynik finansowy. W tym roku również się zapowiada, że będą miały zyski.

Także portowe spółki spodziewają się, że ten rok będzie dla nich lepszy od poprzedniego, ale zwracają uwagę na nowe problemy, które się przed nimi pojawiły.
- Przewidujemy, że w tym roku obroty powrócą do wielkości sprzed kryzysu, czyli że przeładujemy około 30 proc. więcej ładunków niż w roku 2009 - ocenia Paulina Trzcińska, prokurent Bulk Cargo. - Oczywiście możliwości przeładunkowe naszej spółki są dużo większe. Żeby w pełni wykorzystać nasz potencjał, musimy być tak samo konkurencyjni jak inne porty unijne, co zapewnić może zerowa stawka VAT na usługi portowe i głęboki tor wodny do Szczecina. Dyskryminacyjne koszty z tytułu opłaty za wieczyste użytkowanie w portach Szczecin i Świnoujście powodują, że jesteśmy na gorszej pozycji rynkowej niż operatorzy z Gdańska i Gdyni, gdzie są one 10 razy niższe.

M.Kubera
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6585 3.7325
EUR 4.2289 4.3143
CHF 4.4926 4.5834
GBP 4.9553 5.0555