Porty, logistyka
Mieszkańcy zainteresowani rekompensatami za gazoport są rozczarowani. Także niektórzy radni. Prezes Polskiego LNG zwodzi. Nie chce powiedzieć, co gazoport może dać miastu.

Prawie 7 godzin trwało seminarium na temat gazoportu. Zaczęło się o godz. 17, a skończyło niemal o północy. Z kilkudziesięciu mieszkańców, którzy przyszli na to spotkanie, do końca wytrzymało tylko kilku. Przedstawiciele Polskiego LNG i naukowcy odpowiadali na 101 pytań zadanych im przez mieszkańców. Głównie dotyczyły bezpieczeństwa i rekompensat.
- Zrobimy ulicę Ku Morzu, parking przy plaży, rondo, ścieżkę rowerową, zejście na plaże - wyliczał Zbigniew Rapciak, prezes Polskiego LNG. - Zapłaciliśmy ponad 30 min złotych za wycinkę drzew.
Wszyscy liczyli jednak, że prezes powie coś na temat tzw. listy życzeń przygotowanych przez mieszkańców Warszowa. On sam zresztą obiecał to jeszcze kilka tygodni temu.

- Naszą listę prezydent miasta wysłał do LNG na początku grudnia, sam też się pod nią podpisał - mówi Zenon Nowak ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Prawobrzeża. - Mamy niemal połowę marca i cisza.
Radny Paweł Sujka przypomniał, że jakiś czas temu spółka obiecała miastu dużo większe zaangażowanie, a teraz powoli się wycofuje.
Na seminarium Zbigniew Rapciak stwierdził jedynie, że cały czas pracują nad listą rekompensat.
- Najpierw muszę wiedzieć, ile miasto będzie chciało od naszej spółki z podatków - dodał.

Takie stwierdzenie otwiera dyskusję, czy lepiej dać spółce ulgi w podatkach, a w zamian niech da coś mieszkańcom Warszowa. Czy może lepiej niech co roku płaci do kasy miasta większe podatki.

Już po seminarium prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz obiecał, że doprowadzi do spotkania prezesa Polskie go LNG z przedstawicielami Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Prawobrzeża na temat listy proponowanych rekompensat dla mieszkańców za gazoport.

Hanna Nowak-Lachowska


{jathumbnail off}
1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter