
Wyciągnięcie barki na pełne morze może kosztować 100 tysięcy złotych
(© H. Bierndgarski )
Co ciekawe właściciel barki, obwinia o całą sytuację pracowników Kapitanatu Portu w Łebie, którzy nie pozwolili na wejście jednostki do portu. Pracownicy twierdzą, że barka po prostu była za długa i nie zmieściłaby się w kanale portowym.
- Cały zestaw holownik plus barka miał ponad 82 metry długości, a do portu w Łebie mogą schować się tylko statki o maksymalnej długości 50 metrów - wyjaśnia Mirosław Krajewski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku. - Dlatego kapitan portu zgodził się jedynie na wejście samego holownika. Barka została zamocowana na specjalnych kotwiach kilka mil od brzegu. Niestety, siła wiatru była tak duża, że kotwice nie wytrzymały. Przekazaliśmy całą sprawę Izbie Morskiej, której specjaliści zadecydują jak zakwalifikować ten incydent. Samo wydobycie barki może zająć nawet pięć dni. Najpierw trzeba będzie pod jednostką wykopać basen, do którego wpompowana zostanie woda. Później holowniki będą próbowały wyciągnąć barkę na pełne morze.
Hubert Bierndgarski{jathumbnail off}
