Porty, logistyka
Do końca tego roku spodziewamy się otrzymać zgodę wszystkich czterech państw nadbałtyckich w sprawie budowy Gazociągu Północnego – powiedział Dirk von Ameln ze spółki Nord Stream na spotkaniu z korespondentami zagranicznymi w Berlinie. Pierwsze rury zostaną położone w kwietniu 2010 r.

Nie sądzę, aby rządy Niemiec, Rosji, Finlandii, Szwecji i Danii zawetowały realizację projektu – oświadczył von Ameln. – W przeciwnym razie nie zainwestowalibyśmy w projekt już dwóch miliardów euro.

Menedżer twierdzi, że wszystkie prace przebiegają zgodnie z planem i w 2010 r. popłynie pierwszą nitką 1220-km gazociągu 27,5 mld m sześc. gazu rocznie. Druga równoległa rura rozpocznie przesył w 2012 r. Wówczas wydajność zwiększy się do 55 mld.

Jesteśmy jednym z wielu projektów, który zapewni Europie Zachodniej bezpieczeństwo energetyczne – dodał Ulrich Lissek, dyrektor ds. komunikacji. – W 2025 r. powstanie w Europie luka zaopatrzeniowa wysokości 195 mld m sześc. gazu. Nasz gazociąg będzie w stanie pokryć około 28 proc. zwiększonego zapotrzebowania Europy. Resztę będą musiały uzupełnić inne projekty.

Przedstawiciele Nord Stream uważają, że koncepcja budowy po dnie Bałtyku jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem zarówno pod względem ekonomicznym, jak i ekologicznym. Spółka wydała 100 mln euro na badania i analizy trasy gazociągu. Projektantom najbardziej mieszały szyki amunicja konwencjonalna i broń chemiczna spoczywające na dnie Bałtyku. Najwięcej podwodnych składowisk odkryto w strefie ekonomicznej Finlandii, bo aż ok. trzydziestu.

Przedstawiciele Nord Stream dodali, że choć zdają sobie sprawę, jakie emocje w Europie Wschodniej budzi realizacja projektu, to przypominają, że jest to czysto ekonomiczne przedsięwzięcie i nie wyłączają żadnego krajów z zakupu rosyjskiego gazu.

Dotyczy to również Polski. Pod warunkiem, że powstanie rynek zdolny do kupna takich ilości gazu, aby zwróciły się koszty włożone w budowę dodatkowej nitki – zaznaczył Ulrich Lissek.

Dyrekcja Nord Stream jest także zadowolona z pracy byłego kanclerza Gerharda Schroedera. Polityk stoi na czele komitetu akcjonariuszy spółki North European Gas Pipeline Company (NEGPC). Komitet akcjonariuszy jest jednym z dwóch – obok zgromadzenia akcjonariuszy – najwyższych organów zarządzających w spółce utworzonej przez Gazprom oraz niemiecki E.On-Ruhrgas i BASF.

Co dwa, trzy miesiące odbywają się posiedzenia komitetu akcjonariuszy pod przewodnictwem Gerharda Schroedera – poinformował Ulrich Lissek. – Na bieżąco informujemy go o postępach prac przygotowawczych.


(*)Izabella Jachimska z Berlina
0 I kto zgarnie niebotyczną kasę ?
Tranzyt takiej olbrzymiej ilości gazu to dla Niemiec niemal interes stulecia, dlatego zrobią WSZYSTKO żeby gazociąg zbudować. To jest dla nich inwestycja strategiczna i polityczna a nie tylko przedsięwzięcie biznesowe. Poza tym wiąże Niemcy i Rosję w genialny polityczno-biznesowy układ. I wszystkie "przeszkody" zostaną usunięte, zniwelowane, oszukane lub przekupione różnymi rekompenasatami, obietnicami, dotacjami, jałmużnami.
31 maj 2009 : 23:00 ciemnogród | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9877 4.0683
EUR 4.2675 4.3537
CHF 4.3848 4.4734
GBP 4.9599 5.0601

Newsletter