Porty, logistyka
Niemcy chcą przebudować równoległy do Odry kanał, co umożliwi zawijanie do portu w Schwedt statków morskich. Po trudnych negocjacjach porozumienie z Polską w tej sprawie jest gotowe. Ekolodzy protestują.

Cypel na Odrze Zachodniej
Fot. Andrzej Kraśnicki jr
Ten cypel na Odrze Zachodniej ma być "ścięty", żeby statkom łatwiej było przepłynąć na Regalicę

Wypracowane przez polskich i niemieckich ekspertów "tezy" do umowy między rządami obu państw w sprawie inwestycji w dolinie Dolnej Odry są już gotowe. Trwa uzgadnianie treści dokumentu.

Chodzi o forsowaną od kilku lat przez stronę niemiecką przebudowę kanału Hohensaaten-Friedrichstahler-Wasserstrasse (HoFrieWa). Ma być poszerzony i pogłębiony. Ale by statki mogły dopływać do Schwedt, Niemcy musieli dogadać się z nami w sprawie udostępnienia im szlaku wodnego przez Szczecin (HoFrieWa mniej więcej na wysokości Widuchowej łączy się z Odrą Zachodnią). Strona polska domagała się w zamian pieniędzy na utrzymanie odpowiedniej głębokości Odry i Jeziora Dąbie. Niemcy się wzbraniali, bo po przebudowie kanału po ich stronie granicy polsko-niemiecka Odra jest im jako szlak żeglugowy zbędna.

Ostateczne ustalenia są takie: Niemcy zapłacą za przebudowę kanału łączącego Odrę i Regalicę (na południe od Dziewoklicza - właśnie tamtędy mają pływać statki do Schwedt). Wezmą też na siebie połowę wydatków związanych z przywróceniem bezpiecznej dla barek i lodołamaczy głębokości na granicznym odcinku Odry oraz na Jeziorze Dąbie. To dla nas korzystne, bo pozwala udrożnić rzekę w południowej części regionu i dalej na południe.

Umowa między rządami ma zostać podpisana jeszcze w tym roku.

Do akcji wkraczają jednak niemieccy przyrodnicy. Stowarzyszenie Przyjaciół Polsko-Niemieckiego Europejskiego Parku Narodowego Dolina Dolnej Odry, które jest właścicielem 6,5 tys. ha parku apeluje w liście do "Gazety", by Polska nie godziła się na modernizację drogi do Schwedt. Po stronie niemieckiej oznacza to m.in. poszerzenie kanału z 20 do 50 m, kosztem parku narodowego. Po polskiej stronie naruszona będzie część Międzyodrza. "To oznacza silną ingerencję w nienaruszony od 60 lat, wspaniale naturalny ekosystem nadrzecznych łęgów - pisze dr Ansgar Voossing ze stowarzyszenia władającego niemiecką częścią parku.

Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie ewentualną inwestycję musi poprzedzić raport o oddziaływaniu na środowisko. Możliwe, że uniemożliwi on realizację niemieckich planów.



Andrzej Kraśnicki jr

Czytaj więcej w "Gazecie Wyborczej"
{jathumbnail off}
1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter