W weneckiej lagunie zadomowił się delfin, który nie chce jej opuścić i daje popisy skacząc w wodzie ku zachwytowi turystów. Ale naukowcy i niektórzy wenecjanie martwią się o bezpieczeństwo pływającego ssaka i mobilizują się, aby przenieść go na otwarte morze.
Telewizja RAI podkreśliła we wtorek, że delfin, któremu nadano już imię Mimmo, nie opuszcza laguny w rejonie placu Świętego Marka, mimo stałego ruchu łodzi, statków i tramwajów wodnych.
Delfin daje popisy w wodzie, które podziwiają pasażerowie przepływających jednostek. Jest bohaterem licznych nagrań i zdjęć.
- Jest dość ostrożny i wypływa wtedy, kiedy nie ma w pobliżu żadnych łodzi - powiedział wenecki taksówkarz, który przewozi turystów i wenecjan motorówką.
Jak dodał, widać, że w wodach laguny, gdzie znalazł swoje miejsce do życia, Mimmo czuje się dobrze.
Także naukowcy potwierdzają na podstawie jego obserwacji, że jest w dobrej formie.
Postanowili jednak zorganizować akcję, by przenieść go na otwarte morze i zagwarantować mu dobrostan.
Grupa wenecjan zaniepokojonych o jego bezpieczeństwo podpisała petycję o to, by przenieść delfina jak najszybciej. Podkreślają, że grozi mu to, że zostanie uderzony przez łódź lub motorówkę i zginie.
Gianni Franzoi z weneckiej straży miejskiej podkreślił, że delfin nie powoduje utrudnień w żegludze, a wszyscy są proszeni o to, by zwolnili przepływając w rejonie placu świętego Marka, gdzie najczęściej można go zobaczyć.
Kierowane są też apele o to, by nie podpływać do ssaka i go nie karmić.
Fot. Sławomir Lewandowski / PortalMorski.pl
