Trwa walka o wolność polskiego kapitana zatrzymanego pod koniec lipca 2019 roku w porcie Altamira w Meksyku i osadzonego w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Tepic. Postępowanie sądowe zostało opóźnione z powodu pandemii koronawirusa.
Kapitan Andrzej Lasota został zatrzymany na początku sierpnia 2019 roku w porcie Altamira w Meksyku pod zarzutem przemytu 240 kg kokainy. Dowodził wówczas statkiem UBC Savannah (2000 r.) pływającym pod cypryjską banderą. Wraz z nim w załodze statku byli dwaj Polacy - pierwszy oficer i spawacz oraz 19 obywateli Filipin.
Podczas rozładunku kruszywa, które transportowali z Kolumbii, załoga zauważyła w ładowni podejrzane pakunki. Kapitan natychmiast podjął decyzję o wstrzymaniu prac, zamknięciu ładowni i wezwaniu na miejsce policji. Okazało się, że w workach znajdowała się kokaina.
Po kilku dniach od zabezpieczenia nielegalnego ładunku przez służby, na pokład przyszli policjanci z nakazem aresztowania całej załogi statku. W ocenie miejscowych śledczych to polski kapitan ponosi odpowiedzialność za to, że narkotyki dotarły na terytorium Meksyku. Nikt nie próbował wyjaśniać - w jaki sposób narkotyki mogły znaleźć się w ładowni statku.
Dwaj pozostali nasi rodacy zostali zwolnieni z aresztu, ale nie obyło się bez kłopotów. Zostali zatrzymani przez miejscowy urząd emigracyjny, bo w ocenie miejscowej administracji - po wyjściu z aresztu, przebywali na terytorium Meksyku nielegalnie (w związku z zatrzymaniem przez władze meksykańskie, upłynęła ważność marynarskich przepustek portowych).
Całą załogę ostatecznie zwolniono dwa miesiące później i deportowano.
Obawy o zdrowie
Kapitan Lasota został przeniesiony do więzienia o zaostrzonym rygorze w Tepic, znanym jako miejsce osadzenia członków karteli narkotykowych. Do tej pory kapitan Lasota mógł przyjmować odwiedziny co osiem dni, teraz, w związku z epidemią, wprowadzono całkowity zakaz odwiedzin. Lasota stracił na wadze 60 kg, cierpi także na liczne choroby układu krążenia.
Tepic jest jednym z najbardziej zabezpieczonych więzień w Meksyku - powiedział Piotr Rusinek z firmy Intership Navigation, zarządzającej masowcem UBC Savannah. – Osadzono w nim 10 000 więźniów, z czego 99% to byli członkowie kartelu.
Spółka Intership dąży do wycofania zarzutów, twierdząc, że przestrzeganie przez Lasotę odpowiednich procedur mogło przyczynić się do jego trudnej sytuacji.
Do 3 kwietnia sądy miały podjąć decyzję, czy Lasota może zostać zwolniony, po tym jak jego prawnicy stwierdzili, że był on przetrzymywany w areszcie przez ponad 72 godziny, ale nastąpiły opóźnienia spowodowane koronawirusem. Najbliższe postępowanie zaplanowano między 27 maja a 11 czerwca.
Trudna sytuacja Lasoty uwypukliła ryzyko, na jakie narażeni są marynarze, gdyż przemytnicy narkotyków coraz częściej starają się wykorzystywać statki do transportu nielegalnych ładunków.
UBC Savannah jest jednym z trzech statków zatrzymanych w Meksyku w podobnych okolicznościach. Dwa pozostałe to (zbudowany w 2005 r.) aresztowany w Altamirze we wrześniu ubiegłego roku z 50 kg kokainy, oraz (zbudowany w 2009 r.), zarządzany przez greckie przedsiębiorstwo Enterprise Shipping & Trading.
Te trzy statki są tam nadal aresztowane i nikt nie wie, na jakiej podstawie - powiedział Rusinek. - Nie mówią o przemycie narkotyków - biorą na siebie zaniedbania służbowe. To nonsens.
Kapitan Lasota, to doświadczony marynarz, pływający po morzach całego świata. Rejs do Meksyku miał być jednym z jego ostatnich przed odejściem na emeryturę.
Do Prezydenta RP Andrzeja Dudy przesłano apel w sprawie uwolnienia Kapitana Andrzeja Lasoty przetrzymywanego w Meksyku. "(...) W obawie przed utratą zdrowia i życia Kapitana Lasoty, który zmaga się z chorobą wieńcową prosimy Pana Prezydenta o podjęcie kroków, celem uwolnienia go i umożliwienia powrotu do Kraju, do jego rodziny (...)". Apel zamieszczony w internecie podpisało niemal 10 000 osób.
Czytaj także:
AL, PBS, z mediów