Podczas zlotu żaglowców w Szczecinie we wtorek 6 sierpnia nad ranem zostały okradzione załogi co najmniej trzech jachtów.
Okradli co najmniej trzy załogi jachtów cumujących jako pierwsze od kei, tj. łotewskiego s/y Galaxy, rosyjskiego s/y Bylina i niemieckiego s/y Filou. Na razie policja nie zdradza szczegółów śledztwa.
Mówi się tylko o analizie taśm monitoringu, który działał w tej okolicy.
Okradzione załogi w rozmowie z nami wyrażały nadzieję, że miasto Szczecin, jako organizator imprezy, poczuje się odpowiedzialne za kradzież i zrekompensuje im poniesione stratę. Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź z urzędu miasta.
– Zaraz po stwierdzeniu kradzieży 6 sierpnia na terenie imprezy doszło do spotkania między przedstawicielami miasta, Sail Training International oraz firmy ubezpieczeniowej – poinformował na Łukasz Kolasa z biura prasowego UM. – Dokonano niezbędnych oględzin jednostek Galaxy oraz Filou. Trzeci jacht, Bylina, ze względu na małe straty odpłynął nie czekając na oględziny. Dokumenty dotyczące skradzionych rzeczy z tego jachtu będą uzupełnione drogą elektroniczną.
Dodaje też: – Dzień później szkody zostały zgłoszone, następnie zarejestrowane w systemie PZU z podziałem na pięciu poszkodowanych. Sprawa ubezpieczeniowa w toku. Osobne śledztwo prowadzi również policja.
Tyle organizator. – Według mnie organizacja imprezy miała co najmniej jeden poważny mankament – powiedział kapitan s/y Filou, Piotr Gołębiecki. – Chodzi o ochronę i bezpieczeństwo załóg. W odróżnieniu od wszystkich innych portów, również gospodarzy TSR, w Szczecinie nie zapewniono załogom ani jachtom żadnej ochrony.
