Inne

„Mimo tak wielkiej płci naszej zalety, my rządzim światem a nami kobiety” - zauważył niegdyś Ignacy Krasicki. Książka Kari Herbert „Żony polarników” potwierdza to powiedzenie w całej rozciągłości.

Nie chodzi o to, że wielcy odkrywcy, badacze lodowych pustkowi Arktyki i Antarktydy, byli pantoflarzami. Co to to nie. Ci nieustraszeni żeglarze i badacze byli facetami z prawdziwego zdarzenia. Niejeden zasłużył też na miano autentycznego bohatera.

Tyle tylko, że bez swoich żon nie zaszliby tak daleko. Dosłownie. Kari Herbert udowadnia, że to miłość do nich trzymała ich przy życiu i pozwalała iść naprzód przez śnieg nawet wtedy, kiedy wydawało się, że nic już nie uchroni ich przed klęską.

„Żony polarników” to napisana z wielką pasją opowieść o żonach Johna Franklina, Roberta Peary'ego, Fridtjofa Nansena, Roberta Scotta, Ernesta Shackletona i Wally'ego Herberta. Poznajemy historię odkrywania i badań polarnych z zupełnie innej, zwykle niezauważanej i niedocenianej, strony.

Nie tylko jednak talent autorki decyduje o tym, że książka „Żony polarników” powinna stać się obowiązkową lekturą dla wszystkich interesujących się dziejami odkryć geograficznych. Kari Herbert jest bowiem pisarką, która zna temat nie tylko od strony archiwów. Wychowała się w rodzinie polarnika, a część dzieciństwa spędziła w Arktyce (swoje przeżycia z tego okresu opisała w książce „Córka polarnika. Zapiski z krańca świata”).

„Żony polarników” czyta się jednym tchem. Na szczególną uwagę zasługują cytowane w książce fragmenty listów i pamiętników legendarnych polarników i ich żon. Zapewniamy, że u niejednego czytelnika, niezależnie od płci, wycisną łzy z oczu.

Żony polarników. Siedem niezwykłych historii”, Kari Herbert, Carta Blanca (www.cartablanca.pl), str. 360

1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6585 3.7325
EUR 4.2289 4.3143
CHF 4.4926 4.5834
GBP 4.9553 5.0555