Inne

Na morze trafił bo do niczego innego się nie nadawał. Trudził się przemytem a kiedy popadł w długi próbował popełnić samobójstwo. Aby zostać obywatelem brytyjskim i oficerem angielskiej floty handlowej poświadczył nieprawdę. Czy ktoś mógł podejrzewać, że Joseph Conrad zostanie światowej sławy pisarzem? Dzisiaj, 3 sierpnia, wypada 88 rocznica jego śmierci.

Więc pan chce coś wiedzieć o moim życiu? Hm, niczego do ukrycia nie mam, wszystko opowiadam i opowiem. Prócz różnych głupstw i psot osobistych, na które są tak chciwi dziennikarze. No tak, prócz tam jakiegoś morderstwa, uwięzienia, jak mówi Baudelaire – zaśmiał się serdecznie Conrad.

Polskę opuściłem w siedemnastym roku życia. Tajoną myślą moją było dostać się na morze, wstąpić do marynarki angielskiej. Tak, prosto z piątej klasy gimnazjum Świętej Anny w Krakowie.” - opowiadał Joseph Conrad Marianowi Dąbrowskiemu, polskiemu dziennikarzowi z „Tygodnika Ilustrowanego”, w wywiadzie przeprowadzonym w 1914 roku.

„Niczego do ukrycia nie mam”. Być może, choć nawet w tej wypowiedzi Conrad nie wyznał prawdy. Owszem marzył o morzu, ale niekoniecznie o pracy na nim. A już na pewno nie w marynarce angielskiej. A to, że do wspomnianego gimnazjum w ogóle nie uczęszczał, to już w tej sytuacji mało istotny szczegół.

Józef Konrad Korzeniowski (prawdziwe nazwisko Josepha Conrada) uchodzi za najwybitniejszego marynistę w dziejach literatury światowej. Jest jedynym Polakiem, którego książki zajęły tak poczesne miejsce. Pisał po angielsku. Spod jego pióra wyszły takie dzieła jak: „Jądro ciemności”, „Lord Jim” czy „Smuga cienia”. Tymczasem jego życiorys jest w naszym kraju wciąż bardzo mało znany, szczególnie pierwsze lata spędzone na morzu.

Inna sprawa, że zawiera on wiele tajemnic, o które nieustannie spierają się biografowie pisarza. Sam Conrad nie ułatwia im zadania, bo manipulował faktami ze swojego życia z talentem nie mniejszym od tego, jaki przebija z jego powieści.

Charakter naszej wiedzy o życiu Conrada wyklucza pewne ujęcia jego biografii. Żył sześćdziesiąt siedem lat; do początkowych trzydziestu siedmiu mamy bardzo mało materiałów źródłowych – całymi latami nic prawie. „Odtworzyć” wygląd i atmosferę tych lat można by tylko drogą dosyć dowolnego fantazjowania.” - napisał w „Życiu Josepha Conrada Korzeniowskiego” Zdzisław Najder, jeden z najlepszych znawców losów pisarza (głównie z jego publikacji korzystaliśmy pisząc niniejszy artykuł).

Marynarz bez noża

Trzeba przyznać, że Conrad urodził się w niezwykle patriotycznej rodzinie, dla której walka o wyzwolenie Polski spod zaborczej niewoli była najważniejszym obowiązkiem. Jego dziadek Teodor Korzeniowski był odznaczony orderem Virtuti Militari i Legią Honorową. Walczył w armii Księstwa Warszawskiego, a podczas powstania listopadowego za własne pieniądze wystawił szwadron kawalerii.

Teofil miał trzech synów: Roberta, Hilarego i Apollona (który był ojcem Conrada), oraz córkę Emilię. Wszyscy poszli w ślady ojca. Robert zginął w powstaniu styczniowym, Hilary zmarł na zesłaniu, podobnie siostra.

Ojciec Conrada Apollon w niczym im nie ustępował. Zaangażowany był w konspirację niepodległościową, pisał wiersze patriotyczne, brał udział w organizacji powstania styczniowego. Sekundowała mu w tym dzielnie żona Ewa, z domu Bobrowska. Tworzyli kochającą się parę poświęcającą się Polsce.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9359 4.0155
EUR 4.267 4.3532
CHF 4.3583 4.4463
GBP 4.9726 5.073

Newsletter