Takiej mariny pozazdrości Kamieniowi Pomorskiemu każde miasto nad wodą. Docelowo pomieści aż 240 jednostek. Ale w tym roku będzie ich nieco ponad setka. Żeglarze już dopytują o warunki cumowania. Nie tylko żeglarze, ale również mieszkańcy oraz turyści czekają na 7 czerwca.
Wtedy rozpocznie się czterodniowe świętowanie w Kamieniu Pomorskim. I otwarta zostanie nowoczesna marina. Obecnie nie ma szans, by dostać się na teren budowy. Tylko ze względów bezpieczeństwa. Trwają już jednak prace wykończeniowe, a z dnia na dzień widok robi coraz większe wrażenie.
– Pracujemy wszyscy, praktycznie bez odpoczynku – mówi Edyta Matelska, prezes zarządu Mariny Kamień Pomorski. – Pozostały do wykonania ostatnie prace wykończeniowe. Montujemy śmietniki, których brakowało. Dostawiane są też ładne ławki. Trwają jednocześnie nasadzenia roślinności i prace związane z montażem kamer. Monitoring traktujemy już jako dodatkową inwestycję. Będzie 20 nowoczesnych kamer. Jesteśmy w pierwszym etapie tej inwestycji. Etap drugi będzie w przyszłym roku. Trzeba wtedy podłączyć do monitorowania przystań techniczną. Ona jest również zmodernizowana. Są nowe hangary, nowe nabrzeże. Co prawda są kamery, ale stare. A chcemy mieć wszystko podłączone do jednego systemu.
Kilka dni temu udostępniono żeglarzom miejsca przy ratuszu. Okazuje się, że tylko na to czekali. Oprócz dwudziestu właścicieli łodzi, którzy już na stałe trzymają swoje jednostki, przypływali tzw. jednodniowi goście.
– Cieszy nas to, bo oficjalnie marina jeszcze nie jest otwarta – mówi Edyta Matelska. – Przypływają żeglarze z głębi Polski, również z Niemiec. Wciąż jest ogromne zainteresowanie. W weekend na jedną dobę przypłynęły cztery jednostki z Niemiec. Przy Al. Mistrzów Żeglarska były dwie jednostki z Polski.
Zarządcy przekonują, że uda się w pierwszym roku działania mariny przyjąć już na stałe ponad setkę jednostek, co będzie doskonałym wynikiem. Nie boją się konkurencji Wolina, gdzie powstaje nabrzeże dedykowane dla ponad 30 łodzi.
– To będzie zawsze jakaś alternatywa, żadna dla nas konkurencja – zapewnia pani prezes. – Wielkość naszego obiektu i wolińskiego jest przecież nieporównywalna. Setka łodzi w pierwszym roku będzie nas bardzo satysfakcjonowała. Liczymy, że za dwa lata będzie już komplet. Dzięki tej inwestycji zauważyliśmy ciekawą rzecz. Wszystkie wycieczki, mnóstwo turystów rozpoczyna zwiedzanie od pobytu nad wodą. Z zainteresowaniem oglądają z daleka efekt naszych prac.
Nowe budynki na terenie mariny są już wyposażone. Swoje biura mają tam zarządcy. Do wydzierżawienia pozostał jeden lokal, w którym ma się znaleźć sklep ze sprzętem sportowym, głównie żeglarskim.
Andrzej Kus
USD
EUR
CHF
GBP