6 czerwca wypada kolejna rocznica lądowania aliantów w Normandii podczas drugiej wojny światowej. Jednym z lepszych pomysłów na uczczenie tego wydarzenia jest, bez wątpienia, lektura książki „D-Day” Stephena E. Ambrose'a.
6 czerwca 1944 roku doszło do największej operacji desantowej w historii. Na normandzkich plażach wylądowało wtedy 175 tysięcy żołnierzy, wykorzystując do tego ponad 5 tysięcy różnego rodzaju jednostek pływających, osłanianych przez 11 tysięcy samolotów. Książka Ambrose'a, z której inspirację czerpał Steven Spielberg tworząc „Szeregowca Ryana”, to klasyka tematu, jedna z najlepszych publikacji poświęconych drugiej wojnie światowej, jakie kiedykolwiek powstały. Największą jej zaletą jest fakt, że autor nie ekscytuje się liczbami, nie fascynuje danymi technicznymi sprzętu użytego w czasie desantu, co bywa częstym grzechem popełnianym przez historyków wojskowości. Ambrose zdaje sobie doskonale sprawę, że wojnę wygrywają ludzie, a nie okręty, samoloty czy czołgi. Kreśli więc obraz D-Day widziany oczyma tych, którzy brali w nim udział, zarówno od strony aliantów, jak i Niemców. Obraz pełen prawdziwych emocji, które towarzyszyły lądującym wtedy w Normandii żołnierzom, a które udzielają się dzisiaj nam o tym czytającym. Gorąco polecamy!
„D-Day. 6 czerwca 1944.Przełomowa bitwa II wojny światowej”, Stephen E. Ambrose, Wydawnictwo Magnum (www.wydawnictwo-magnum.com.pl), str. 607