Inne

- Nawet w Japonii?

- Nawet. Dam taki przykład. Wybitny znawca japońskiej broni pancernej, mój internetowy przyjaciel, Akira Takizawa, napisał ostatnio dwa artykuły na temat japońskich czołgów. Pierwszy był w osiemdziesięciu procentach zilustrowany moimi zdjęciami, a drugi w dziewięćdziesięciu pięciu. Inny specjalista z Japonii, zajmujący się historią kolejnictwa, zilustrował swój tekst moimi zdjęciami pociągów pancernych. To o czymś świadczy. Jeśli chodzi o zbiory dotyczące japońskiej broni pancernej, moja kolekcja liczy obecnie blisko 400 zdjęć.

- Japończyków nie dziwi, że Polak interesuje się takimi sprawami?

- W dobie internetu chyba już mało kto się czemukolwiek dziwi. Chociaż czasem, szczególnie przy pierwszych kontaktach, pobrzmiewa u nich pewna nuta zdziwienia, że ktoś z drugiego końca świata nie tylko interesuje się ich historią, ale także ma na jej temat jakąś wiedzę.

- Mają świadomość, że jest ksiądz duchownym?

- Nigdy tego nie ukrywam, choć także nie trąbię o tym. W końcu jednak w którymś momencie to wypływa.

- Nie myślą wtedy, że chce ich ksiądz nawracać?

- Nie, nigdy nie robię nic na siłę. Jeśli jednak pojawiają się jakieś pytania natury religijnej, to oczywiście nie uchylam się od odpowiedzi. Miałem kiedyś taki cykl maili, który mogę nazwać swego rodzaju rozmową duszpasterską. Dotyczyło to pewnego modelarza, który przeżył zawód miłosny na tyle poważny, że pojawiły się u niego nawet myśli samobójcze. Nigdy osobiście się nie poznaliśmy, natomiast przez dwa czy trzy tygodnie wymienialiśmy listy elektroniczne. I jakoś mu te moje maile chyba pomogły, bo widzę, że jest aktywny na różnych forach modelarskich, a czytając jego posty dochodzę do wniosku, iż mu już te wszystkie złe myśli przeszły.

- Nie przyszło księdzu do głowy, aby zostać duszpasterzem marynistów i shiploverów polskich?

- Pół żartem, pół serio namawiałem kiedyś pana Adama Jarskiego, właściciela Wydawnictwa AJ-Press, z którym współpracuję, żeby mnie zatrudnił jako kapelana w swojej firmie. Odpowiedział, że to nie wchodzi w rachubę, ponieważ by go to zbyt dużo kosztowało. Zaś zupełnie poważnie mówiąc, jeśli ktoś z tego środowiska miałby ochotę na rozmowę z duchownym – serdecznie zapraszam.

- Przy tylu zainteresowaniach znajduje ksiądz jeszcze czas na duszpasterstwo w swoim Kościele?

- Bez obaw. To mój podstawowy obowiązek. Kiedy jestem potrzebny moim parafianom, w jakikolwiek sposób, w jaki pastor powinien z nimi być, to jest to dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. Wtedy wszystkie hobbystyczne rzeczy idą na bok, do momentu aż znowu znajdzie się trochę wolnego czasu i mogę do nich wrócić bez uszczerbku dla moich podstawowych zadań.

- A jak parafianie reagują na księdza pasje?

- Wiedzą o nich, ale jakoś specjalnie nie wypytują. To chyba dobry znak, świadczy o tym, że w ich oczach nie przedkładam moich zainteresowań ponad obowiązki pastorskie. Czasami wręcz cieszą się, że ich pastor nie zamyka się ściśle w swojej profesji, że jest znany trochę szerzej, że ma do powiedzenia też coś z innego zakresu niż tylko teologia. Czują się dumni ze swojego duszpasterza i to jest bardzo fajne.

- A koledzy pastorzy, a przełożeni? Jak na to patrzą?

- Chyba się już przyzwyczaili.

- Władze kościelne nie miały pomysłu na wykorzystanie księdza do promocji Kościoła? Byłby ksiądz świetnym gościem w telewizji śniadaniowej.

- Do tej pory tak nie było, ale gdyby taki pomysł się pojawił, przyjąłbym go z radością i potraktował jako świetną okazję do reklamy metodyzmu w Polsce. Może ktoś wpadnie na taki pomysł po przeczytaniu tego wywiadu?

- W pasji historycznej wspiera księdza żona.

- To prawda. Interesuje ją okres carskiej Rosji. Ale ostatnio napisała też spory, kilkunastostronicowy artykuł o działaniach rosyjskiej flotylli wiślanej przeciw powstańcom styczniowym. Moim zdaniem to spore osiągnięcie. Temat niezwykle ciekawy, rzadko poruszany i jeszcze napisany przez kobietę, a jak wiadomo panie zwykle nie interesują się tematami militarnymi. Żona często czyta moje prace i jest ich pierwszym recenzentem. Bardzo sobie cenię wszelkie jej uwagi. Dzięki nim moje teksty stają się lepsze, a na pewno bardziej zrozumiałe, bo moja żona zawsze chce, aby były strawne nie tylko dla specjalistów. Dokonuje też czasem korekty tekstów innych autorów z zakresu historii wojskowej.

1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter