"Lilla Weneda" już w Szczecinie. Luksusowy statek spacerowy powiezie nas nad Zalew i do Świnoujścia - informował dokładnie pół wieku temu, 9 maja 1961 r., "Kurier Szczeciński". To dobra okazja, by przypomnieć jednostkę, która wiele lat temu należała do atrakcji miasta.
Obecnie szczecińska biała flota to dwa statki wycieczkowe "Odra Queen" i "Peene Queen", które pływają po rozlewiskach Odry. Trasą Szczecin - Świnoujście obsługuje wodolot „Bosman Express". Starsi czytelnicy pamiętają jednak, że w latach 60. i 70. ub. wieku turystycznych jednostek było więcej, a rejsy nimi cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Tuż po wojnie zaczęto eksploatować poniemieckie jednostki - "Dianę", "Telimenę", "Marię", "Jolantę", "Elżunię". Była szwedzka "Małgosia" czy pochodzący z USA "Rekin". Na początku lat 60. sprowadzono siedem statków pasażerskich zbudowanych w Stoczni Rzecznej Gdańsk-Pleniewo. Dokładnie 50 lat temu "Kurier" informował o wpłynięciu do Szczecina pierwszej z nich.
- W niedzielę do nabrzeża Żeglugi Pasażerskiej w Szczecinie przycumował nowy statek spacerowy "Lilia Weneda" zbudowany w Stoczni Rzecznej Gdańsk-Pleniewo. Jest to prototyp pięknego statku o nowoczesnej sylwetce i wyposażeniu. Podróż ze Świnoujścia do Szczecina trwała zaledwie 2 godz. 55 min. Na przepłynięcie tej samej trasy nasza poczciwa staruszka "Diana" zużywała przeszło 4 godz. - czytamy w artykule sprzed pół wieku.
Dowiadujemy się, że kapitan "Lilii Wenedy" Maciej Karwowski podkreślał zalety statku. "Jest on bardzo sterowny i stateczny, odpowiada wszelkim warunkom stawianym przez żeglugę przybrzeżną. Może z powodzeniem pływać po pełnym morzu". Z dumą podkreślano, że "Lilia Weneda" posiada radiofonizację, klimatyzację oraz radiotelefony.
- Supernowocześnie urządzony bar mieści się w części dziobowej dolnego pokładu. Dyskretne oświetlenie, wygodne kanapy, telefony, lodówka, a nawet komplet specjalnych podgrzewaczy do potraw - pozazdrościć mogą najbardziej ekskluzywne restauracje kategorii "S" - czytamy dalej. - Na rufie w dolnej części pokładu mieści się przestronny salon-czytelnia, w którym mogą odbywać się dansingi i zabawy z występami artystycznymi.
"Lilia Weneda" była nie tylko atrakcją turystyczną, ale też gwiazdą pocztówek i... czasopisma "Mały Modelarz". W latach 80. nad białą flotą zaczęły się zbierać. czarne chmury i wkrótce wspomniane statki sprzedano.
Co dzisiaj się dzieje z "Lilią Weneda"? Niestety, w lipcu ub. roku została zniszczona przez pożar w szwedzkiej miejscowości Gavle nad Zatoką Botnicką. Cumowała tam, przemianowana wcześniej na m/s "Juliana".
Elżbieta KUBOWSKA{jathumbnail off}
Inne
Pięćdziesiąt lat temu...Witaliśmy "Lilię Wenedę"
09 maja 2011 |
Źródło:
