
Fot. Kamil Gozdan / Agencja Gazeta
Zlot zabytkowych oraz replik starych łodzi odbył się w Gdańsku już po raz czwarty. W imprezie wzięły udział 34 jednostki z Polski i kilku europejskich krajów (m.in. Niemiec, Belgii, Anglii, Włoch, Litwy). Cumujące przy marinie łodzie można było podziwiać non stop przez cały weekend, a w sobotę i niedzielę po południu można było wejść na większość pokładów i porozmawiać z marynarzami, którzy chętnie służyli wiedzą i swoim doświadczeniem.Największe wrażenie na oglądających robił 36-metrowy litewski szkuner "Brabander" - największa i najszybsza jednostka (może osiągnąć prędkość aż dziewięciu węzłów) z pośród wszystkich uczestników zlotu.
Szczególną uwagę przykuwał również 80-letni belgijski jacht "Norda" oraz o kilka lat tylko młodszy gdański "Korsarz", czyli najdłużej pływający pod polską banderą jacht. Zbudowano go 77 lat temu w gdańskiej stoczni, a właścicielem jednostki od początku jest Polski Klub Morski. W 1936 r. "Korsarz" w pięknym stylu wygrał olimpiadę żeglarską z Sopotu do Kilonii, czym podobno bardzo rozłościł Hitlera.
Żeby wyróżnić "Korsarza", w chodniku przy gdańskiej marinie, organizatorzy IV Zlotu Oldtimerów wmurowali w sobotę tablicę z wizerunkiem i nazwą tego jachtu. - Tym samym dajemy początek gdańskiej Alei Oldtimerów, którą ma stać się ulica Szafarnia - mówi Rafał Grad, kierownik przystani jachtowej.
"Korsarz" jest pierwszy. Kolejne tablice z brązu, upamiętniające najbardziej znane żaglowce, które zawitały do Gdańska, będą wmurowywane cyklicznie co dwa lata, przy okazji kolejnych zlotów. W niedzielę imprezę zakończyła wielka parada oldtimerów. Na Motławie zaprezentowało się prawie trzydzieści jednostek. Oglądały ją setki osób. Wielu turystów skorzystało z okazji i zwiedziło cumujący w pobliżu statek-muzeum "Sołdek", mimo że za jeden bilet trzeba było zapłacić 8 zł. - Dziennie mamy po kilkaset zwiedzających. Takiego oblężenia nie było tutaj od dawna - cieszył się starszy pan sprawdzający bilety.
Pomysłodawcą Zlotu Oldtimerów jest kapitan Jerzy Wąsowicz, żeglarz i podróżnik. Gdy pływa po świecie pod żaglami swojej zabytkowej "Antici" i poznaje właścicieli podobnych jednostek, to zawsze zaprasza ich do Gdańska. Ile jachtów uda mu się przyciągnąć na kolejny zlot, dowiemy się w 2012 roku.
Grzegorz Szaro {jathumbnail off}
