Gdańsk ma 109 km szlaków wodnych. Niestety, większość jest zaniedbana i niewykorzystywana. Ale to ma się zmienić. W poniedziałek prezydent Paweł Adamowicz podpisał umowę o unijne dofinansowanie "Programu ożywienia dróg wodnych w Gdańsku". Całkowity koszt projektu - 37 mln zł. Niemal połowę tej kwoty (17 mln zł) pokryje Unia Europejska. Pod koniec 2011 roku, gdy przedsięwzięcie, zostanie już zrealizowane, całkowicie zmieni wodny obraz Gdańska.
W ciągu półtora roku mają bowiem powstać trzy nowe przystanie, 10 przystanków tramwaju wodnego, pomosty do cumowania... Prace rozpoczną się we wrześniu.
A gdyby był tu pomost, w przyszłości...
Wyobraźmy sobie, że jest rok 2012. Czerwiec. Lada dzień rozpoczynają się w Gdańsku finały mistrzostw Europy w piłce nożnej. PGE Arena już czeka na kibiców. Miasto przeżywa najazd gości z całej Europy. My do Gdańska wpływamy Martwą Wisłą. To już kolejny dzień naszego spływu największą rzeką w Polsce. Nic więc dziwnego, że jesteśmy zmęczeni. Zatrzymujemy się w bosmanacie przy ul. Tamka. Na parterze możemy zjeść coś ciepłego i skorzystać z toalety. Na piętrze są cztery pokoje, które można wynająć na nocleg. Jest tam także pomieszczenie bosmana z salą konferencyjną. Nie mamy już siły, nie chce nam się więcej wiosłować, więc wyciągamy kajaki na brzeg i spędzamy tutaj noc.
Rano ruszamy w stronę Głównego Miasta. Po opłynięciu polskiego haka widzimy po lewej stronie niski, długi budynek z czerwonej cegły klinkierowej. To przystań żeglarska przy ul. Sienna Grobla. Cumują tam jachty, kajaki i motorówki.
My jednak płyniemy dalej, wzdłuż Długiego Pobrzeża, po którym przemieszczają się tłumy turystów i kibiców piłki nożnej. Tych ostatnich można rozpoznać po koszulkach, czapeczkach i szalikach w narodowych barwach.
Przepływamy obok Żurawia i Wyspy Spichrzów. Na wodzie jest spory ruch. Machają nam pasażerowie tramwaju wodnego zmierzającego w stronę Westerplatte. Wcześniej widzieliśmy wiaty umieszczone na wodzie. To przystanki na tej trasie.
Starą Motławą dopływamy do przystani przy ulicy Żabi Kruk. Tutaj również stoi piętrowy budynek bosmanatu, podobny do tego, w którym spędziliśmy noc. Można wypożyczyć żaglówki, kajaki i rowery wodne. Jest restauracja i warsztat, w którym w razie potrzeby naprawimy łódkę. Tutaj możemy także zostawić kajaki i bagaże, by wyruszyć na zwiedzanie.
Początkowy przystanek tramwaju wodnego znajduje się właśnie przy Żabim Kruku. Można stąd odpłynąć linią albo na Westerplatte, albo w stronę Martwej Wisły. Wybieramy kierunek Westerplatte. Okazuje się, że tramwaj zatrzymuje się także na przystanku "Nabrzeże Barkowe" przy Twierdzy Wisłoujście. Troszkę modyfikujemy więc nasze plany. Wysiadamy tu, by pozwiedzać. Razem z nami pokład tramwaju opuszczają kibice. Z tego miejsca mogą się dostać do stadionu PGE Arena na Letnicy. My zwiedzamy twierdzę, a potem następnym tramwajem ruszamy dalej na Westerplatte.
Lata przygotowań
Niestety, na taką podróż musimy jeszcze poczekać prawie dwa lata. Sam projekt ożywienia gdańskich tras wodnych przygotowywany jest już od 2006 r oku. Dlaczego jego realizacja zajmuje tyle czasu?
- Niestety, tyle trwają wszystkie procedury - wyjaśnia Dagna Czarnecka z Wydziału Programów Rozwojowych Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - I tak działamy bardzo szybko. To przecież projekt wart 37 mln zł.
W jego szybszej realizacji pomogła organizacja w Gdańsku Euro 2012.
"Program ożywienia dróg wodnych" w Gdańsku jest kontynuacją wcześniejszego projektu o nazwie "InWater". Uzupełniać ma się także z przygotowywaną równolegle Pętlą Żuławską. Całość ma usprawnić żeglugę międzynarodową drogą wodną E-70 od Amsterdamu, przez Berlin, Polskę Północną, Kaliningrad do Kłajpedy.
Michał Kowal{jathumbnail off}
Inne
Gdańskie rzeki i kanały zachwycą gości Euro2012
06 sierpnia 2010 |
Źródło:
