Inne
Płetwonurkowie z londyńskiego klubu Waleń dotarli do wraku polskiego transatlantyku na Morzu Północnym. Mógł zabrać ponad ośmiuset pasażerów.

M/s „Piłsudski” przy nabrzeżu przed Dworcem Morskim w Gdyni przed wyruszeniem w rejs do Nowego Jorku
źródło: Forum

Był to najsłynniejszy statek, jaki kiedykolwiek pływał pod polską banderą. Zatonął 26 listopada 1939 roku o godzinie 5.36.

Leży 29 mil morskich (ok. 50 km) na południowy wschód od przylądka Flamborough, w środkowej części wschodniego wybrzeża Anglii, na wysokości miejscowości portowych Hull i Grimsby. Spoczywa na głębokości 34 metrów.

Płetwonurkowie rozpoczęli przygotowania do wyprawy na początku roku. Ale pogoda, silne wiatry i rozfalowane morze uniemożliwiały zejście pod wodę. – Aż wreszcie udało się. Zamierzamy przeprowadzić jeszcze kilka wypraw do wraku. Mieszkamy na Wyspach Brytyjskich, siedziba naszego klubu znajduje się w Londynie, dlatego możemy sobie pozwolić na wypady na Morze Północne praktycznie w każdy weekend – wyjaśnia kierujący ekipą Aleksander Fox.

Podwodne muzeum

Plankton, jaki występuje w rejonie, w którym spoczywa m/s „Piłsudski”, sprawia, że zdjęcia i filmy robione pod wodą nie są dobrej jakości. Ale mimo tego płetwonurkowie dokonali bardzo cennych obserwacji.

Statek jest zniszczony. Ponieważ spoczywa na dnie już 70 lat, fale i morska woda zrobiły swoje. Kadłub jest przełamany na dwie części, dzieli je ok.

100 metrów. Dziób zachowany jest bardzo dobrze, natomiast zaraz za nim widnieje wielka wyrwa biegnąca w poprzek kadłuba do dna. Na dziobie zachował się w bardzo dobrym stanie emblemat statku – medalion legionów utworzonych przez Józefa Piłsudskiego. Tylna część kadłuba pękła i zapadła się na tyle głęboko, że płetwonurkowie nie byli w stanie do niej wpłynąć.

Duma polskiej floty

Ale i tak już wiedzą, że zachował się ster i śruba napędowa, choć nie wiadomo, w jakim stanie. Jeśli warunki pogodowe będą sprzyjające, kolejna eksploracja wraku może nastąpić jeszcze w grudniu.

M/s „Piłsudski”, luksusowy pasażerski transatlantyk pływający na linii Gdynia – Nowy Jork, był chlubą i wizytówką polskiej floty. Miał 160,3 m długości, 21,6 szerokości, załoga liczyła 350 osób, mógł zabierać 816 pasażerów. Zbudowała go w Trieście włoska stocznia Montfalcone w 1935 roku.

Bliźniaczy transatlantyk m/s „Batory” nie był już tak luksusowo wyposażony jak m/s „Piłsudski”, na którym znajdowały się obrazy i rzeźby polskich artystów. Nawet zastawa stołowa i sztućce były specjalnie projektowane dla tego liniowca.

Był on także bardzo nowoczesny pod względem technicznym – był to motorowiec, wcześniej duże statki pasażerskie były parowcami. Ponieważ jednak włoski projektant nie uwzględnił warunków panujących na północnym Atlantyku, już w pierwszym rejsie, podczas sztormu, okazało się, że statek bierze na dziób wszystkie fale, doszło do licznych awarii, zwłaszcza instalacji elektrycznej. Doświadczenia załogi zostały wykorzystane przy budowie bliźniaczej jednostki m/s „Batory”.

Po wybuchu II wojny światowej dowódca statku Mamert Stankiewicz, legendarny „Znaczy Kapitan”, oddał go pod dowództwo brytyjskie. Przerobiony został na wojskowy transportowiec.

(...)

Krzysztof Kowalski
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"
0 m/s Piłsudski
Bzdurki piszecie "Rzepa"(!)Co kapitan miał do tego. Miał tylko wykonywać rozkazy. A to polski rząd na emigracji przekazał go Aliantom(bo właściwie musiał)...
24 listopad 2009 : 10:09 historyk-amator | Zgłoś
0 Faktycznie! Zgadzam się z historykiem-amatorem!
1. Autor pisze: "Był to najsłynniejszy statek, jaki kiedykolwiek pływał pod polską banderą". A skąd wzięła się taka opinia? Z wyobraźni redaktora? Czy tak mu powiedział sąsiad? Bardziej słynny był chociażby siostrzany "Batory".
" Piłsudski" pływał tylko 4 lata, a "Batory" 30 lat!!!
2. Autor pisze: "zachował się ster i śruba napędowa". Czy wie, z czego wykonana jest taka śruba? Dlaczego miała się nie zachować?
3. Redaktor twierdzi, że "Batory" nie był już tak luksusowo wyposażony". W rzeczywistości oba statki miały identyczne kabiny i pomieszczenia. Różniły się istotnie wyposażeniem "artystycznym", ale wcale nie wpływało to na luksus i standard wyposażenia. Widzę jednak, że jako kryterium nowoczesności statku redaktor przyjmuje noże i widelce.
4. Twierdzenie, że kpt. Mamert Stankiewicz oddał go Anglikom, istotnie budzi pusty śmiech. Kapitan nie był właścicielem statku, panie redaktorze.
5. A tak w ogóle to widzę, że tematyka morska jest coraz bardziej obca dla dziennikarzy. Dawno już nie widziałem profesjonalnie napisanego artykułu na ten temat. Profesjonalnie, to znaczy bez błędów i konfabulacji.
24 listopad 2009 : 11:14 Kubuś | Zgłoś
0 Piłsudski miał dwie śruby, panie redaktorze!
Dodam jeszcze, że "Piłsudski", podobnie jak "Batory" miał dwie śruby. Jeśli dziennikarza to interesuje, niechaj sięgnie do literatury. Fachowej!
24 listopad 2009 : 13:33 Felicia | Zgłoś
0 3po3
i jeszcze jedno p.kowalski-kpt statku lub dowodca okretu...
26 listopad 2009 : 11:42 krakus na oceanach | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0048 4.0858
EUR 4.2823 4.3689
CHF 4.3852 4.4738
GBP 4.9827 5.0833

Newsletter