Stocznia Marynarki Wojennej to de facto firma resortowa - głównie ma budować dla polskiej armii. A ta jest słabo wyposażona, więc... Ale tylko nieoficjalnie, bo już oficjalnie - według słów rzecznika resortu - zamówienia na produkcję i remonty okrętów są realizowane zgodnie z potrzebami.
Rzecznik twierdzi też, że resort płaci w terminie. Co innego z kolei mówią pracownicy stoczni. Ostatnio właśnie z tego powodu nie otrzymywali pensji. A może tylko im się wydawało? I komu tu wierzyć?
Cóż, rząd wprowadził pakiet antykryzysowy, który ma ratować gospodarkę. Wymyślono w nim mechanizmy do utrzymywania miejsc pracy. Za to na własnym podwórku potrafi zaproponować jedynie zaciskanie pasa. A że armia słabo uzbrojona, a ludzie tracą pracę... Jednak mamy kryzys?!
Wioletta Kakowska{jathumbnail off}
Inne
Kiepski pracodawca?
25 sierpnia 2009 |
Źródło:
