Upadek niemieckich stoczni koncernu Wadan Yards został wykorzystany przez armatorów do rezygnacji z budowy zamówionych w tych stoczniach statków, w większości kontenerowców.
W chwili upadku portfel zamówień stoczni obejmował 12 statków – dwa promy ro-pax dla Stena Line, dwa „arktyczne” kontenerowce dla armatora grenlandzkiego i osiem „klasycznych” kontenerowców o ładowności 1 700 – 2 800 TEU.
Obecnie jedynie Stena Line i grenlandzki Royal Arctic Line potwierdziły chęć budowy statków, jednak na chwilę obecną stocznie nie są w stanie zapewnić finansowania tych budów.
Niemiecki armator, Gebrüder Winter, zrezygnował z odebrania dwóch już gotowych statków, a inny niemiecki armator, F. Laeisz, zrezygnował z budowy dwóch kolejnych.
Obecnie stocznia w Warnemünde ma zapewnioną pracę do końca sierpnia, a stocznia w Wismarze do początku 2010 roku.
Za względu na brak zamówień i finansowania aktualnych kontraktów, rząd Niemiec odmówił dalszej pomocy finansowej obydwu stoczniom.
{jathumbnail off}
W chwili upadku portfel zamówień stoczni obejmował 12 statków – dwa promy ro-pax dla Stena Line, dwa „arktyczne” kontenerowce dla armatora grenlandzkiego i osiem „klasycznych” kontenerowców o ładowności 1 700 – 2 800 TEU.
Obecnie jedynie Stena Line i grenlandzki Royal Arctic Line potwierdziły chęć budowy statków, jednak na chwilę obecną stocznie nie są w stanie zapewnić finansowania tych budów.
Niemiecki armator, Gebrüder Winter, zrezygnował z odebrania dwóch już gotowych statków, a inny niemiecki armator, F. Laeisz, zrezygnował z budowy dwóch kolejnych.
Obecnie stocznia w Warnemünde ma zapewnioną pracę do końca sierpnia, a stocznia w Wismarze do początku 2010 roku.
Za względu na brak zamówień i finansowania aktualnych kontraktów, rząd Niemiec odmówił dalszej pomocy finansowej obydwu stoczniom.
