Inne
Związkowców z "Solidarności" Stoczni Gdynia nie będzie 4 czerwca na wiecu "S" w Gdańsku. "Rządy PiS dla Stoczni nie przyniosły nic pozytywnego. Nie chcemy słuchać dyrdymałów" - napisali do szefa "S" Janusza Śniadka.

Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ ''Solidarność''
Fot. Renata Dabrowska / AG

Janusz Śniadek - dziś szef Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" - w 1981 r. rozpoczął pracę w biurze projektowym Stoczni Gdynia (jest absolwentem Wydziału Budownictwa Okrętowego Politechniki Gdańskiej). Od razu zaczął też działać w stoczniowej "Solidarności".

I właśnie koledzy z jego macierzystej organizacji związkowej - Komisji Wydziałowej NSZZ "S" Biura Projektowego Stoczni Gdynia - kilka dni temu napisali do niego list otwarty w sprawie gdańskich obchodów 4 czerwca.

Obchody 20. rocznicy obalenia komunizmu miały się odbywać w Gdańsku. Planowano m.in. przyjazd prezydentów i premierów innych państw, którzy w samo południe mieli spotkać się na pl. "Solidarności" pod pomnikiem Poległych Stoczniowców. Ale "Solidarność" zapowiedziała w tym samym miejscu całodniową manifestację (złożyła w tej sprawie zawiadomienie w urzędzie miasta).

Premier Donald Tusk zdecydował przenieść spotkanie z przywódcami innych państw do Krakowa. A związek zapowiedział, że zorganizuje już "tylko" wielki wiec.

Drogi Januszu, Jako Twoi koledzy (...) pragniemy poinformować Ciebie, dlaczego nie weźmiemy udziału w uroczystościach” - piszą związkowcy z Gdyni do Śniadka. „To, co ma się wydarzyć w Gdańsku, to nie będzie uczczenie rocznicy Wyborów prowadzących do powstania pierwszego demokratycznego Rządu w powojennej Polsce (...). Zrodzona w Sierpniu 1980 r. Solidarność skupiała Stoczniowców, Portowców, Kolejarzy, Górników, Hutników, Rolników, Pracowników Nauki, Pracowników Administracji Państwowej, różnych szczebli i wielu, wielu innych branż, w sumie dziesięć milionów ludzi. (...). Dzisiaj historię Solidarności chcą weryfikować tacy działacze jak Pan Guzikiewicz, Gałęzewski [szefowie „S” Stoczni Gdańsk], Jacek Kurski, Jarosław Kaczyński, czy Pan Andrzej Gwiazda. Oni zamierzają w Gdańsku wołać: »Solidarność to my, reszta to ZOMO «”.

I dalej: „Solidarność, której przewodzisz, jeżeli ma przetrwać, powinna wyzwolić się z powiązania z jedną opcją polityczną. Pamiętamy, ile było w Tobie optymizmu, co do losów Stoczni po wygranych przez PiS wyborach i po wyborze Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta RP. Życie pokazało, że był to optymizm na wyrost. Rządy PiS dla Stoczni nie przyniosły nic pozytywnego. My w Gdyni mamy tego pełną świadomość i nie pojedziemy do Gdańska słuchać dyrdymałów, że gdybyśmy jeszcze porządzili, to by... Obawiamy się Januszu, że dajesz się wciągać do gry, która dla wielu członków Solidarności jest nieczytelna. Coraz częściej słyszy się od byłych członków „S” lub dawnych sympatyków: »to nie jest już nasza „S” «. (...)”

- Nie chcemy wokół siebie robić rozgłosu - mówi Kazimierz Jerzak, jeden z autorów listu, pracownik Stoczni Gdynia od lat 70. - Wszystko, co chcieliśmy przekazać publicznie, zawarliśmy w liście.

List dotarł do Śniadka. - Czytałem, rozmawiałem już z tymi kolegami - mówi Śniadek. - Czy przekonałem ich, by przyjechali? To ma drugorzędne znaczenie. Dla mnie było ważne uświadomienie im, że doszło do nieporozumienia, bo zamiast rozmawiać, czerpiemy opinie z mediów. To głównie wina rządu: zamiast poważnej debaty społecznej mamy politykę komunikacji za pomocą komunikatów prasowych.

- Nie można wszystkiego zwalać na media, ludzie nie tylko oglądają wiadomości, ale i myślą. A na pewno myśleli ci, którzy ten list napisali - mówi Dariusz Adamski, szef "S" w Stoczni Gdynia. Sam jeszcze nie wie, czy pojedzie 4 czerwca do Gdańska. - Dla mnie najsmutniejsze jest to, że zamiast zjednoczyć się 4 czerwca, doszło do podziałów, licytacji, która uroczystość będzie ważniejsza, kto ma prawo gdzie świętować. Efekt będzie opłakany dla wszystkich. Europa będzie świętowała rozbicie muru w Berlinie, na Polskę patrząc z niezrozumieniem - mówi Adamski.

Karol Guzikiewicz, wiceszef "S" Stoczni Gdańsk: - Nie wszyscy członkowie "S" głosują na PiS. Są i tacy, którzy popierają PO czy SLD. Nikt ich z tego powodu ze związku nie wyrzuca. Ale nie można także zabraniać ludziom popierania PiS.

Cały list kolegów ze związku do Janusza Śniadka - Wyborcza.pl

Gdynia, 19 maja 2009 r.

Szanowny Pan

Janusz Śniadek

Przewodniczący NSZZ "Solidarność"

Drogi Januszu,

Jako Twoi koledzy z Wydziałowej Organizacji NSZZ Solidarność w Stocznia Gdynia przy Biurze Projektowym, będącej Twoją macierzystą organizacją związkową, pragniemy poinformować Ciebie, dlaczego nie weźmiemy udziału w uroczystościach w Gdańsku w dniu 4-tym czerwca 2009 roku.

To, co ma się wydarzyć w Gdańsku, to nie będzie uczczenie rocznicy Wyborów prowadzących do powstania pierwszego demokratycznego Rządu w powojennej Polsce, a zarazem złożenie hołdu wszystkim tym, których działania i postawa stały u podwalin tego wydarzenia. Zrodzona w Sierpniu 1980 roku Solidarność skupiała Stoczniowców, Portowców, Kolejarzy, Górników, Hutników, Rolników, Pracowników Nauki, Pracowników Administracji Państwowych różnych szczebli i wielu, wielu innych branż w sumie dziesięć milionów ludzi. Poza wymienionymi i niewymienionymi była liczna rzesza bezimiennych sympatyków Solidarności. Oni różnymi sposobami wspierali nasz ruch, a ich istnienie było ostrzeżeniem dla rządzących, że siła Solidarności to nie tylko zarejestrowani związkowcy.

Wiemy, w jakich uwarunkowaniach geopolitycznych zrodziła się Solidarność. Był to czas interwencji ZSRR w Afganistanie, czas niesłychanego nagromadzenia broni i sił zbrojnych w Europie. Wypada przypomnieć, że przedstawione Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II dane amerykańskiego wywiadu wojskowego o potencjalnym zagrożeniu konfliktem nuklearnym w Europie skłoniły Ojca Św. do poświęcenia Rosji Sercu Matki Bożej. Dokonało się to 25-go marca 1984 roku. Wydarzenie to zgodne z Objawieniami Fatimskimi wg powszechnych opinii zaowocowało rozwiniętym dialogiem między Watykanem a ZSRR. Niezależnie od pokojowego dialogu Jana Pawła II i Michaiła Gorbaczowa nic nie wskazywało, aby obóz państw socjalistycznych miał się rozpaść, zwłaszcza że polityka Prezydenta ZSRR miała wielu przeciwników w samej Rosji.

W takiej atmosferze zdelegalizowana Solidarność trwała dzięki poświęceniu wielu ludzi, w tym działaczy, jak i szeregowych członków, dla przykładu można przytoczyć potajemne opłacanie składek i inne działania związkowe. Dzisiaj historię Solidarności chcą weryfikować tacy działacze jak Pan Guzikiewicz, Gałęzewski, Kurski, Jarosław Kaczyński czy też Pan Andrzej Gwiazda. Oni zamierzają w Gdańsku wołać: "Solidarność to my, reszta to ZOMO".

Januszu, chcemy przypomnieć, że NSZZ Solidarność Stoczni Gdynia to jedna z najliczniejszych zakładowych organizacji związkowych w Polsce.

Warto przypomnieć też, że w Sierpniu 1980 roku w momencie, kiedy po kilku dniach Strajk w Stoczni Gdańskiej się załamywał, ze Stoczni Gdynia wyszedł sygnał: "my strajku nie kończymy".

Solidarność, której przewodzisz, jeżeli ma przetrwać, powinna wyzwolić się z powiązania z jedną opcją polityczną. Pamiętamy, ile było w Tobie optymizmu co do losów Stoczni po wygranych przez PIS i po wyborze Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta

Rzeczypospolitej. Życie pokazało, że był to optymizm na wyrost. Rządy PIS dla Stoczni nie przyniosły nic pozytywnego. My w Gdyni mamy tego pełną świadomość i nie pojedziemy do Gdańska słuchać dyrdymałów, że gdybyśmy jeszcze porządzili, to by ... Obawiamy się Januszu, że dajesz się wciągać do gry, która dla wielu członków Solidarności jest nieczytelna. Coraz częściej słyszy się od byłych członków Solidarności lub dawnych sympatyków: "to nie jest już nasza Solidarność".

Smutne, że prawo do 4-go czerwca uzurpuje sobie garstka ludzi i wypręża piersi, nie wstydząc się milionów tych, którzy tworzyli pierwszą Solidarność. My nie będziemy wspierać Pana Guzikiewicza w poszukiwaniu Janka Wiśniewskiego dla Gdańska. W Gdyni mamy pomniki upamiętniające znacznie większą liczbę ofiar niż było ich w Gdańsku i to wystarczy nam Gdynianom. Prawdziwą Solidarność uczcimy w sierpniu tego roku.

Z poważaniem,

Grzegorz Kuzera

Marek Kozielecki

Kazimierz Jerzak

Komisja Wydziałowa

NSZZ Solidarność

Biura Projektowego

Stoczni Gdynia SA


Mikołaj Chrzan, Gdańsk
0
Ci z Gdańska to prawdziwi związkowcy a wy to popaprańcy
28 maj 2009 : 21:00 Pentagon | Zgłoś
0 re:
gdyby głupota umiała fruwać to latał byś jak ptak prawdziwy stoczniowcu
31 maj 2009 : 13:18 normalny | Zgłoś
0 re:
Normalny nigdy nie oderwałeś się od swego biurka bo strach przed utratą stołka paraliżował ci jaja .Czekałeś aż inni zrobią to za ciebie.
31 maj 2009 : 20:14 pentagon | Zgłoś
0 re: Gdzie tolerancja dla innych poglądów
re: Gdzie tolerancja dla innych poglądów,
pytanie retoryczne, bo w Solidarności (której jeszcze jestem członkiem) coraz mniej miejsca dla ludzi mających inne zdanie niż p.Śniadek i jemu podobni,
Nie każdy lubi i popiera PiS, a często wręcz czuje awersję do oszołomów typu Kurski, Kaczyńscy (jeden niepoważny, drugi nie potrafi być "prezydentem wszystkich Polaków")
01 czerwiec 2009 : 10:17 Piotr | Zgłoś
0 koryto
Komentarz usunięty z powodu złamania regulaminu.
14 styczeń 2010 : 09:14 Bogdan Dziuma | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter