Guzikiewicz pozywa Tuska

Konflikt między Solidarnością ze Stoczni Gdańsk a premierem otrze się o wymiar sprawiedliwości. Dzisiaj Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności złoży w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Donalda Tuska przestępstwa zniesławienia ze szkodą dla stoczni z paragrafu 212 k.k.

- Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji przez Prezesa Rady Ministrów nie tylko naraziło Stocznię Gdańsk SA na utratę powszechnego zaufania, ale także miało charakter poniżający ją w oczach opinii publicznej - uzasadnia zawiadomienie Karol Guzikiewicz. Według niego słowa premiera przyczyniły się do utraty dobrego imienia przez stocznię, a pracowników naraziło na utratę pracy.
- Wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie postępowania w niniejszej sprawie celem ukarania winnego za popełnienie czynu zabronionego.

Czynu owego premier miał się dopuścić w trakcie telewizyjnej debaty ze związkowcami 18 maja. Tusk powiedział wówczas: "Negocjujemy z Komisją Europejską wspólnie z inwestorem, który wpisał do planu restrukturyzacji ponad 600 mln zł pomocy publicznej, którą Stocznia Gdańsk otrzymała. To są też dane, które potwierdza dzisiaj właściciel stoczni".

- Powyższe w mojej ocenie jest niezgodne z prawdą - uważa Guzikiewicz. - Kwota udzielonej Stoczni Gdańsk SA pomocy publicznej znacznie odbiega od wartości wskazanej przez Prezesa Rady Ministrów.
Guzikiewicz powołuje się na wyliczenia Najwyższej Izby Kontroli z grudnia ub. roku, które mówią, że stocznia otrzymała zaledwie 86,5 mln zł pomocy publicznej.

Chce przesłuchania w charakterze świadków Pawła Brzezickiego, byłego prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, prezesa ISD Polska Konstantego Litwinowa, członków zarządu stoczni, byłego jej prezesa Andrzeja Jaworskiego oraz szefa stoczniowej Solidarności Romana Gałęzewskiego.

Za pomówienie instytucji za pomocą środków masowego komunikowania grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności do lat 2.

Jacek Klein - POLSKA Dziennik Bałtycki