Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaprotestował przeciw planom, by dawny warsztat stoczniowca Lecha Wałęsy trafił do Muzeum Nobla w Sztokholmie. Konflikt udało się rozwiązać polubownie
Adamowicz napisał ostro w liście do zarządu Stoczni Gdańsk: "Nie mogę się zgodzić, by ktokolwiek na prawo i lewo rozdawał nasze narodowe dziedzictwo".
Przez lata nikt z magistratu nie interesował się byłym warsztatem Wałęsy. Długi na pięć metrów, odlany z metalu stół z szafkami na narzędzia wciąż stoi w budynku, gdzie niegdyś pracowali stoczniowi elektrycy. Dziś miejsce to służy jako narzędziownia, na samym zaś przykrytym ceratą stole (ktoś dla wygody przyciął go o metr) robotnicy parzą sobie kawę.
W 2005 r. miejsce to "odkrył" Grzegorz Klaman, rzeźbiarz związany z Instytutem Sztuki Wyspa. Pomieszczenie, gdzie pracował noblista wykorzystał podczas wystawy "Strażnicy doków" - pokazał w nim "Izbę pamięci Lecha Wałęsy". Teraz zaproponował, by oryginalny stół, przy którym działał Wałęsa trafił do Muzeum Nobla.
- Ten brutalny, ciężki, robotniczy warsztat zostanie wbity w uporządkowaną, gładką ścianę klasycystycznego pałacyku jakim jest Muzeum Nobla. W ten sposób chcę przypomnieć o tym, kim był Lech Wałęsa, zanim zrobiło się o nim głośno - tłumaczył "Gazecie" Klaman.
Jego pomysł wspiera Instytut Polski w Sztokholmie. - Szukaliśmy niekonwencjonalnej metody, by uczcić 30. rocznicę Solidarności - mówiła Katarzyna Tubylewicz, dyrektor Instytutu. - Projekt Klamana z dawnym warsztatem Wałęsy bardzo spodobał się dyrekcji Muzeum Nobla, już zapowiedzieli, że chcą mieć tę pracę w swojej kolekcji.
W poniedziałek, po wyjaśnieniach na linii Klaman-Adamowicz udało się osiągnąć porozumienie.
- Oryginalny stół-warsztat Wałęsy może jechać do Sztokholmu - mówi Emilia Salach-Pezowicz z biura prasowego Urzędu Miasta. - Natomiast budynek, gdzie pracował Wałęsa, ma być objęty ochroną. Jest pomysł, by zgromadzić tam wszystkie najwartościowsze stanowiska pracy i narzędzia, pamiątki z przełomu lat 70. i 80., gdy rodziła się Solidarność. Mamy nadzieję, że prezydent Wałęsa pomoże nam dobrać eksponaty.
Co na to nowi ukraińscy właściciele stoczni? - Uważamy, że miejsce "warsztatu" jest w Gdańsku. Bo tutaj rodziła się wolna Europa - mówi Aldona Dybuk, rzecznik Stoczni. - Zarząd Stoczni Gdańsk wyraża gotowość do rozmowy na temat przyszłości warsztatu z prezydentem miasta Gdańska.
Aleksandra Kozłowska
Czytaj więcej w Gazecie.pl{jathumbnail off}
Inne
Robotnik Wałęsa w Sztokholmie i Gdańsku
05 maja 2009 |
Źródło:
