Bezpieczeństwo
Ochrona wojskowa na nic się nie zda, jeśli statki nie będą wyposażone w system wykrywania zagrożeń.

Uświadomiło to armatorom wczorajsze porwanie dwóch statków przez piratów w Rogu Afryki. Sposób działania piratów jest prosty. Małymi, szybkimi łodziami motorowymi wyposażonymi w radar i nierzadko urządzenia GPS przemierzają okolice, gdzie spodziewają się natrafić na przepływający w pobliżu statek transportowy. Najczęściej przez kilka dni nie udaje się piratom znaleźć statku albo go dogonić. "Potrzebujemy szybszych i skuteczniejszych metod identyfikacji piratów"

W skład grupy wchodzi zazwyczaj także statek matka, udający łódź rybacką, który służy do uzupełniania paliwa. Kiedy w pobliżu pojawi się statek transportowy, łódź z kilkoma uzbrojonymi (najczęściej w kałasznikowy, pistolety i granaty) bandytami rusza w pościg. Na pokład atakowanego statku piraci dostają się za pomocą drabin i haków. Cały atak trwa zwykle 20 – 30 minut.

Próba generalna

Jeżeli siły wojskowe wyposażone w okręty i śmigłowce patrolujące wody wzdłuż Afryki nie dostrzegą w porę rabusiów i uda im się wejść na pokład, sterroryzowanie załogi nie przedstawia dla nich wielkiego problemu. Kapitan może zdążyć zawiadomić armatora i siły bezpieczeństwa o akcji piratów. Statek ląduje w niewoli, a armator, aby go odzyskać, musi zapłacić miliony dolarów okupu.

Według specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem żeglugi najskuteczniejszym sposobem uniknięcia ataku jest wczesne ostrzeganie załóg statków handlowych. Firmy transportowe i ubezpieczeniowe nerwowo szukają możliwości wyposażenia statków handlowych w urządzenia znane z zastosowań wojskowych.

W ostatnim czasie zjawisko piractwa rzeczywiście nasila się coraz bardziej, a liczba ataków podwoiła się w porównaniu z poprzednim rokiem – powiedział Nick Stoppard, dyrektor działu Solutions Development BAE Systems. – Stało się jasne, że potrzebujemy doskonalszych metod, aby pomóc jednostkom handlowym w identyfikacji piratów i uniknięcia kontaktu, zanim nastąpi atak.

Firma BAE Systems opracowała nowoczesny, elektroniczny układ wczesnego ostrzegania. Jego zadaniem jest zwalczanie plagi piractwa, szerzącego się nie tylko w Rogu Afryki, ale na wszystkich morzach i oceanach. Firma współpracuje z czołowymi armatorami, aby móc w pełni ocenić wymagania, jakie stawiają systemom wczesnego ostrzegania.

W ciągu pierwszego kwartału 2010 r. przewidziane jest przeprowadzenie prób morskich urządzeń. Efektem pracy specjalistów jest opracowanie kilku technologii, które umożliwią załodze statku wykrycie innej jednostki i zidentyfikowanie jej zamiarów z odległości nawet 25 kilometrów – zanim piracki statek stanie się bezpośrednim zagrożeniem. Ta odległość zagwarantuje załodze czas niezbędny do wykonania manewru, który pozwoli uciec, lub ostrzeżenia innych jednostek czy wezwania pomocy.

Wykorzystaliśmy nasze doświadczenie w dziedzinie bezpieczeństwa, analiz technicznych oraz projektowania i integracji systemów, aby utworzyć układ obrony, zwiększający bezpieczeństwo i zabezpieczenie statku oraz jego załogi – powiedział Nick Stoppard.

(...)

Krzysztof Urbański
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9968 4.0776
EUR 4.2794 4.3658
CHF 4.3754 4.4638
GBP 4.9969 5.0979

Newsletter