Władze indyjskie wszczęły postępowanie karne przeciwko właścicielowi, kapitanowi i członkom załogi kontenerowca MSC Elsa 3, który w maju br. zatonął u wybrzeży Koczin w Indiach.
Statek MSC Elsa 3 płynął z Vizhinjam do Koczin w stanie Kerala, skąd miał obrać kurs na Tuticorini, w pobliżu północnych brzegów Sri Lanki. Ale wraz z nadejściem monsunu rozpętała się potężna burza i statek utracił sterowność. Całą, 24-osobową załogę uratowała straż przybrzeżna a kontenerowiec ostatecznie zatonął. Jego wrak leży obecnie na głębokości 51 metrów.
Oskarżonym postawiono zarzuty na podstawie wielu artykułów indyjskiego kodeksu karnego, w tym nieostrożnego pilotowania statku, stworzenia zagrożenia dla ruchu morskiego i niedbałego obchodzenia się z substancjami niebezpiecznymi. Statek w chwili zdarzenia transportował 640 kontenerów, kilkadziesiąt wpadło do morza, co miało wpływ na środowisko, zakłócone zostały także lokalne połowy i zablokowane szlaki żeglugowe.
Szczególne obawy budzi 13 kontenerów sklasyfikowanych jako te zawierające węglik wapnia – substancję znaną z gwałtownej reakcji z wodą i wydzielania łatwopalnych gazów, w tym acetylenu.
Dochodzenie zostało wszczęte 10 czerwca na polecenie inspektora generalnego policji przybrzeżnej stanu Kerala. Władze planują przesłuchać przedstawicieli firmy MSC, kapitana statku i członków załogi.
Trwają działania ratownicze, a władze wydały 48-godzinne polecenie zakończenia akcji ratowniczej przed nadejściem pory monsunowej. Z pokładu statku w dalszym ciągu nie usunięto paliwa. Opóźnienie operacji spowodowane było nie tylko złą pogodą i problemami z dostarczeniem odpowiedniego sprzętu, ale także brakiem przeszkolonego zespołu do nurkowania saturowanego.
AL, z mediów