W sprawie Cieśniny Pilawskiej jest postęp, ale wciąż za mały

Konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku Siergiej Puczkow powiedział ostatnio w jednym z telewizyjnych programów informacyjnych, że cytuję: "otwarcie Cieśniny Pilawskiej dla żeglugi międzynarodowej to akt dobrej woli ze strony Rosji".

W języku dyplomacji oznacza to tyle, że Rosja po ratyfikacji w 1997 roku "Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza" musiała dopasować do niej swoje prawo wewnętrzne. Ale niech im tak będzie. Ważne, by wreszcie cieśnina była wolna!

Prawdopodobnie w trakcie wrześniowej wizyty premiera Władimira Putina w Polsce zostanie podpisana oczekiwana od wielu lat umowa. Jednak dotarły do mnie niepokojące informacje, że w projekcie rosyjskim umowy jest zapis, że statki zmierzające przez Cieśninę Pilawską do portów leżących po polskiej części Zalewu Wiślanego muszą powiadamiać o tym fakcie kapitanat portu w Bałtyjsku z dwutygodniowym wyprzedzeniem!

W porównaniu z tym, co teoretycznie obowiązywało w umowie z 1946 roku, to olbrzymi postęp. Wtedy strona radziecka zastrzegła sobie żeglugę przez cieśninę dla polskiej bandery z jednoczesnym, rocznym, wcześniejszym powiadamianiem o planowanym rejsie.

W praktyce była to i tak martwa umowa, bo dopiero 23 czerwca 1989 roku jacht "Misia II" pierwszy raz po zakończeniu II wojny światowej dokonał swobodnego przejścia przez Cieśninę Pilawską, płynąc z Elbląga do Gdyni. O planowanym rejsie poinformowałem wówczas opinię publiczną z trybuny sejmowej dwa dni wcześniej.

Tymczasem już od 1991 roku port w Kaliningradzie i Cieśnina Pilawska otwarte są dla żeglugi międzynarodowej. Żegluga odbywa się zgodnie z opcją morską dla tego akwenu.
I tak, ruch statków przez cieśninę do portu w Kaliningradzie odbywa się w godzinach od 3.00 do 4.00, a także od 15.00 do 16.00. Natomiast do portu w Bałtyjsku w godzinach od 8.00 do 11.00 i od 20.00 do 23.00 czasu lokalnego. Praktycznie nie ma żadnych ograniczeń, poza przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa żeglugi.

Przez ostatni poniedziałek i wtorek obserwowałem ruch statków na tym akwenie. Co ciekawe, na 15 statków towarowych tylko jeden był pod banderą rosyjską, pozostałe były z Malty, Gruzji, Panamy, Cypru, Singapuru, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Kajmanów. Na stałe pracuje tam pogłębiarka pod holenderską banderą.

Edmund Krasowski{jathumbnail off}