Łódź motorowa zatonęła na jeziorze Dąbie w okolicach ujścia Regalicy. Szczecińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe otrzymało zgłoszenie we wtorek wieczorem od przepływających obok żeglarzy.
Na miejsce WOPR od razu wysłał ekipę płetwonurków, straż oraz policję. Wstępnie ustalili oni, że na jachcie nie było załogi. - Na razie trudno jest powiedzieć, co tam się stało - mówi Krzysztof Woś z Urzędu Żeglugi Śródlądowej. - W środę rano znów popłynęli tam nurkowie ze straży pożarnej, którzy sprawdzili okolicę oraz zajęli się zabezpieczaniem jednostki. Służby skontaktowały się już z właścicielami jachtu. To obywatele Niemiec. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia teraz policja. Miejsce, gdzie zatonęła łódź jest oznaczone i znajduje się poza szlakiem żeglugowym.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.