Płonął rosyjski okręt atomowy

Pożar na atomowym okręcie podwodnym Tomsk. Ogień wybuchł podczas remontu w stoczni niedaleko Władywostoku.

Według oficerów floty wojennej, nie ma zagrożenia radioaktywnym skażeniem.

Jak informuje agencja Ria Novosti, reaktor atomowy został wyłączony jeszcze przed remontem, a na pokładzie nie ma żadnej broni i amunicji.

Agencja Itar-Tass cytuje anonimowego oficera, który zapewnia, że nie ma zagrożenia skażeniem radioaktywnym. Jednak, jak podają świadkowie zdarzenia, na miejsce wypadku - oprócz wozów straży pożarnej - wysłano jednostkę monitorującą poziom promieniowania radioaktywnego.

Okręt podwodny Tomsk jest zdolny do przenoszenia 24 wyrzutni pocisków rakietowych. Jego remont trwa trzeci rok. Wcześniej na pokładzie doszło do awarii systemu chłodzenia. Rannych zostało pięciu marynarzy, jeden z nich zmarł. Tomsk ma wrócić do służby w przyszłym roku.

Rafał Molenda