Skrzyżowanie kopalni z rafinerią na ośmiu nogach płynie do Remontowej SA

Dzisiaj, 9 listopada, holowana jest z redy Portu Gdańsk do Gdańskiej Stoczni Remontowej SA duża, półzanurzalna wydobywcza platforma offshore. Dołączy do platformy mieszkalno-warsztatowej, która modernizowana jest w tej samej stoczni od końca kwietnia br. 

Jak poinformował nas Petrofac, w Polsce przeprowadzona zostanie przebudowa i modernizacja platformy wydobywczej FPF-1 przed jej zatrudnieniem przy eksploatacji pola naftowo-gazowego Greater Stella Area, w brytyjskim sektorze Morza Północnego.

Po ukończeniu prac polegających na usunięciu starych topsides (bloków, urządzeń, systemów technologicznych zainstalowanych na pokładzie platformy) w Wielkiej Brytanii, jednostka przejdzie w Gdańsku prace renowacyjne i modernizacyjne kadłuba i wyposażenia ogólnookrętowego oraz montaż nowego wyposażenia topsides, wyposażenia funkcjonalnego służącego wydobyciu i przygotowaniu urobku do ekspediowania go morskimi rurociągami.

Ze strony armatora przebudową i modernizacją platformy, zaprojektowanej dla bezpiecznego i efektywnego wydobycia ze złóż Greater Stella Area będzie kierował oddział Offshore Projects & Operations koncernu Petrofac, który później będzie też pełnił funkcję podmiotu odpowiedzialnego (dostarczyciela usług Duty Holder services) dla platformy FPF-1, według kontraktu na czas "życia" pola (do jego wyeksploatowania).

Platforma FPF-1, o której już wcześniej informowaliśmy (podobnie, jak o złożach Greater Stella Area) przyholowana została do Gdańska przez dwa silne holowniki AHTS Loke Viking i Magne Viking, armatora Viking Supply Ships, o długości po 85,20 m i mocy napędu głównego po 19 050 KM (14 000 kW). Holowanie rozpoczęło się 25 października z redy Teesport i Hartlepool, po wyprowadzeniu platformy z Teesport dzień wcześniej. Zespół platformy holowanej przez dwa serwisowce offshore dotarł na wody Zatoki Gdańskiej wieczorem, w poniedziałek, 5 listopada. Ze skomplikowaną operacją holowania sporej platformy półzanurzalnej do portu wewnętrznego w Gdańsku czekano na poprawę pogody i osłabnięcie wiatru.

Czytaj także: Kolejna platforma offshore przybędzie do Gdańska

W operacji biorą udział cztery holowniki portowe,nholowniki Taurus, Virtus i Tytan z gdańskiego "WUŻ" - Port and Maritime Services Ltd. Sp. z o.o. oraz "posiłki z Gdyni", holownik Centaur II z WUŻ - Przedsiębiorstwa Usług Żeglugowych i Portowych Gdynia Sp. z o.o. (grupa Fairplay Towage), które dotarły do platformy 9 listopada, już nieco przed godz. 7 rano.

Od bardzo dawna, po raz pierwszy bodaj w całej historii portowego pilotażu w Gdańsku, piloci zostali dostarczeni na wprowadzaną do portu jednostkę pływającą śmigłowcami (startującymi z Rębiechowa), a nie tradycyjnie - pilotówkami. Najpierw na platformę poleciał jeden pilot (wcześnie rano), potem dwaj kolejni (bliżej planowanego rozpoczęcia właściwego holowania platformy z redy do portu) wraz z innymi osobami związanymi z obsługą operacji. 

Platformy półzanurzalne, takie jak FPF-1 przemieszcza się (holuje) w stanie w pełni wynurzonym. W miejscu pracy, gdzie są kotwiczone wielopunktowo, balastuje się je do zanurzenia operacyjnego, a ich kadłuby (pontony) całkowicie się zanurzają (dość głęboko pod powierzchnię wody), dzięki czemu są mniej podatne na oddziaływania falowania. Powierzchnia wody i fale działają wtedy tylko na nogi platformy (kolumny stabilizujące), które - mając o wiele mniejszą powierzchnię wodnicy pływania - powodują, że cała platforma jest znacznie mniej podatna na kołysanie i nurzanie spowodowane falowaniem, jest niejako "zakotwiczona" kadłubami w głębi toni wodnej. Odpowiednie rozmieszczenie balastu pomaga też stabilizować zanurzoną platformę.

FPF-1 ma ok. 82 m długości, 75 m szerokości i ponad 30 m wysokości. Jej zanurzenie operacyjne to ok. 26 m, a zanurzenie w tranzycie wynosi ok. 6 m.

PBS

Fot.: Piotr B. Stareńczak