W Policach też budują statki

To pierwszy statek zbudowany w Policach w powojennej historii miasta. Trafi do holenderskiego armatora. Będą następne. Stocznia rozwija się i zapewnia dużo miejsc pracy.

Partner Stocznia zbudowała statek dalekomorski na zlecenie holenderskiego armatora. W polickim porcie morskim nastąpiło uroczyste przecięcie wstęgi. Uczynili to wspólnie Andrzej Mączka, prezes spółki oraz burmistrz Polic Władysław Diakun. Gościem specjalnym uroczystości był metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, który poświecił kadłub.

- Dla gminy to jest bardzo ważne wydarzenie - podkreślił w rozmowie z "Głosem" Władysław. Diakun. Precedensowe, bo od czasów wojny na ziemi polickiej nie wybudowano takiej jednostki. Co więcej, ma to miejsce w trudnym okresie przemysłu stoczniowego, po upadku stoczni szczecińskiej.

Burmistrz liczy, że niebawem będzie świadkiem u kończenia kolejnych kadłubów.

- Ten statek będzie odholowany do Holandii i tam wyposażony, ale mam nadzieję, że doczekamy chrztu gotowych jednostek tu, w polickim porcie - dodał burmistrz. - Tego też życzyłem właścicielom spółki.
Gospodarz gminy podkreślił, że Partner Stocznia rozwija się i zapewnia dużo miejsc pracy. Zbudowała w Policach swoją siedzibę, która jest wizytówką firmy.

Kadłub statku został wykonany na zlecenie armatora holenderskiego i jest już czwartą jednostką z tej serii.

Ma 89,9 m długości i 14 m szerokości a jego całkowita wyporność to 3800 DWT.

Statek po wyposażeniu będzie wykorzystywany m.in. do transportu łopat śmigieł i pozostałych elementów wykorzystywanych przy budowie elektrowni wiatrowych.

Spółka buduje statki, kadłuby do ładunków ciężkich oraz frachtowców uniwersalnych. Ale również jednostki pod ładunki kontenerowe. Głównymi odbiorcami są Holendrzy.

Buduje także kadłuby śródlądowych barek pchanych i motorowych masowców i tankowców a także konstrukcje pontonów morskich dla odbiorców holenderskich i niemieckich.

Cała produkowana flota dostarczana jest w stanie kompletnie wyposażonego kadłuba bądź statku, w zależności od kontraktowanych zakresów prac i oczekiwań stawianych przez armatora.


Piotr Jasina{jathumbnail off}