Stoczniowcy współwłaścicielami?

Związkowcy ze Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia zawiązują spółkę pracowniczą. Chcą zebrać pieniądze na wykup akcji od Agencji Rozwoju Przemysłu, która w tym roku została większościowym współwłaścicielem zakładu.

Pisaliśmy niedawno o trudnej sytuacji Gryfii. Stocznia, która ubiegły rok zakończyła zyskiem, po pierwszej połowie br. miała 7,6 mln zł straty netto. W firmie trwa restrukturyzacja, której celem jest m.in. obniżenie kosztów jej funkcjonowania. Większościowym współwłaścicielem stoczni stała się w tym roku Agencja Rozwoju Przemysłu. Jej prezes Wojciech Dąbrowski mówił kilka tygodni temu w Szczecinie, że do końca sierpnia czeka na efekt negocjacji ze związkami zawodowymi w sprawie proponowanej restrukturyzacji.

Jednak pod koniec ub. miesiąca związki ogłosiły spór zbiorowy. Prezes stoczni Edward Stachoń wydał w związku z tym oświadczenie. Poinformował w nim, że zarząd Gryfii nie znajduje się w sporze zbiorowym z zakładowymi organizacjami związkowymi oraz że podpisano z nimi protokół rozbieżności. Sprawę mają rozstrzygnąć prawnicy.

E. Stachoń dodał, iż program restrukturyzacji nie przewiduje zwolnień pracowników "na skalę większą niż niezbędne korekty w zatrudnieniu", a stocznia od początku br. zwolniła tylko 29 osób. Mimo to stoczniowcy z Gryfii obawiają się utraty miejsc pracy. Obecnie firma zatrudnia ok. 900 osób. Wyjście z trudnej sytuacji związki zawodowe widzą w prywatyzacji pracowniczej.

- Zawiązaliśmy komitet założycielski spółki pracowniczej - powiedział nam Jerzy Gerth z zakładowej Solidarności '80. -Jest ona obecnie na etapie organizacyjnym, pozostały jeszcze takie formalności, jak wpisy do KRS czy założenie konta. Chcemy pozyskać po tysiąc złotych od pracownika.

Czy to się uda? Zdaniem J. Gertha, muszą być stworzone warunki, które zapewnią pracownikom jak największe bezpieczeństwo i jasną sytuację.
Agencja Rozwoju Przemysłu nie komentuje tych działań.

(ek){jathumbnail off}